Prawdopodobną przyczyną pożaru był posiłek pozostawiony bez nadzoru na kuchence gazowej. Wczoraj przed godz. 20 31-letnia kobieta wróciła z pracy do domu. Kiedy otworzyła drzwi zobaczyła dużo dymu. Pobiegła do pokoju, w którym spał 4-letni synek i wyniosła go na dwór. Następnie zadzwoniła po pomoc i powiadomiła o pożarze. Na miejsce natychmiast przyjechała policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Niestety, reanimacja chłopca nie powiodła się. Lekarz stwierdził zgon 4-latka. Jego ojciec po udzieleniu pierwszej pomocy został przewieziony do szpitala. Ze wstępnych ustaleń wynika, że prawdopodobną przyczyną pożaru było pozostawienie bez nadzoru jedzenia gotującego się na kuchence gazowej. Potrawa mogła się przypalić i zająć ogniem, który zapalił okap nad kuchenką. Dokładną przyczynę śmierci dziecka oraz pożaru określą biegli.