Jak poinformowała rzecznik policji w Starogardzie Gdańskim Angelika Kreft, granat przyniósł do szkoły 11-latek. Twierdził, że chciał się nim pochwalić kolegom. Gdy jeden z nauczycieli zauważył niebezpieczny przedmiot, zdecydowano o ewakuacji szkoły. Wezwani do Zblewa saperzy zabezpieczyli groźny przedmiot. Ocenili, że jest to granat bojowy z zapalnikiem i zawleczką. Policja ustala, skąd chłopiec go wziął. - W zależności od efektów ustaleń, zastanowimy się nad ewentualnymi konsekwencjami czy to wobec chłopca, czy wobec rodziców - powiedziała Kreft.