O posiedzeniu sądu europosłowie zostali powiadomieniu drogą elektroniczną. Ziobro został zaproszony na godzinę 12, Kurski - na 13, a Cymański - na 14. Każdy może zjawić się z obrońcą. Według informacji PAP, europosłowie na spotkanie z sądem zamierzają przyjść. Nie wiadomo jeszcze, czy zrobią to wspólnie czy po kolei. - Być może (podczas posiedzenia sądu) będziemy mogli poznać konkretne zarzuty, za co zostaliśmy wyrzuceni z PiS. Jak dotąd znamy tylko ogólne uzasadnienie, że chodzi o "szkodzące PiS" wypowiedzi, może będziemy mogli dowiedzieć się, o które konkretnie wypowiedzi chodzi - powiedział Tadeusz Cymański. Pytany, czy ma jeszcze nadzieję, na zmianę decyzji Komitetu Politycznego przez Sąd Koleżeński odparł, że tak, choć jest to "nadzieja" z powiedzenia "nadzieja umiera ostatnia". Również w piątek ma wejść w życie przyjęta w poniedziałek przez Komitet Polityczny PiS uchwała o wykluczeniu z partii członków klubu Solidarna Polska. Zgodnie z decyzją komitetu do tego czasu mogą oni wrócić do klubu PiS. Jak na razie żaden poseł nie skorzystał z tej możliwości. Przeciwnie - we wtorek wieczorem, kolejny polityk - Bartosz Kownacki - wstąpił w szeregi Solidarnej Polski. Kownacki, który startował z bydgoskiej listy PiS i jest pełnomocnikiem części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, uzasadnił swoją decyzję solidarnością ze Zbigniewem Ziobrą. Po wykluczeniu członków Solidarnej Polski z PiS w poniedziałek wieczorem szef nowego klubu <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-arkadiusz-mularczyk,gsbi,1579" title="Arkadiusz Mularczyk" target="_blank">Arkadiusz Mularczyk</a> powiedział, że "w tej sytuacji" nie pozostaje im nic innego, jak "budowa nowoczesnej formacji centroprawicowej". Jednak na razie politycy Solidarnej Polski nie chcą mówić o zakładaniu nowej partii. - Większość z kolegów na razie nie myśli o zakładaniu nowej formacji. Wciąż czekamy na decyzję Sądu Koleżeńskiego PiS ws. wyrzuconych z partii europosłów. Liczymy na zmianę decyzji - powiedział rzecznik Solidarnej Polski <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-patryk-jaki,gsbi,20" title="Patryk Jaki" target="_blank">Patryk Jaki</a>. Mularczyk w środę na konferencji prasowej w Sejmie również oświadczył, że jego klub oczekuje na decyzję w sprawie europosłów i od niej uzależnia dalsze działania. Szef nowego klubu zdementował też informacje, jakoby Solidarna Polska prowadziła jakiekolwiek rozmowy z PJN czy jakimikolwiek "grupami narodowymi". "Nie prowadzimy żadnych rozmów" - podkreślił i zaapelował do dziennikarzy o "niekreowanie rzeczywistości". - Czekamy na rozstrzygnięcie władz PiS, wierzymy, że to będzie mądre rozstrzygnięcie i od tego rozstrzygnięcia uzależniamy nasze dalsze działania. Na chwilę obecną nie ma żadnych rozmów - podkreślił Mularczyk.