"Polskie władze nie prześladują osób LGBT. Byłbym pierwszym, który by się temu sprzeciwił!" - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Zdaniem Ziobry "wojna kulturowa o naszą tożsamość, o naszą polską duszę, rzeczywiście się teraz odbywa". "I choć nie będzie to łatwe, to jest jeszcze do wygrania" - przekonuje minister sprawiedliwości w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Na uwagę, że temat LGBT był przez obóz rządzący wykorzystywany w kampanii wyborczej, Ziobro stwierdził, że "eksponowanie przywiązania do wartości, obrona naszej tożsamości, tradycji i rodziny nie szkodzą blokowi Zjednoczonej Prawicy". "Przeciwnie - mobilizują naszych wyborców" - uważa.
W jego opinii "realnym problemem" jest "niebezpieczeństwo zniszczenia naszej kultury".
Dopytywany, czy walcząc z LGBT, walczy o pozycję Solidarnej Polski przed rekonstrukcją, Ziobro przekonuje, że nie chodzi o pozycję jego partii, ale "obronę wartości".
"Zostaliśmy zaatakowani naprawdę szerokim frontem (...). To obnaża himalaje kłamstwa, cynizmu i hipokryzji europejskich elit. Takich Timmermansów i mu podobnych, którzy z całą świadomością forsują niepraworządne rozwiązania. Gdyby ten mechanizm szantażu i bezprawia wszedł w życie, byłby natychmiast użyty do wymuszania na Polsce wprowadzenia agendy LGBT. (...) Temu wszystkiemu Solidarna Polska mówi twarde nie!" - mówi Ziobro.
Minister zapewnia, że "w Polsce osoby LGBT są bezpieczne i mają zagwarantowane wszelkie swobody obywatelskie".
"Polskie władze nie prześladują osób LGBT. Byłbym pierwszym, który by się temu sprzeciwił!" - oświadczył.
Pytany o sprawę aresztowania Margot i demonstracje w Warszawie, stwierdził, że "nie mieliśmy do czynienia z demokratyczną, przewidzianą przez konstytucję formą demonstrowania własnych poglądów, tylko z przemocą, używaną także przez tego pana, który jest nazywany w kategoriach żeńskich".
"Ideologiczna narracja powoduje, że elity podlegają dyktatowi środowisk opiniotwórczych i boją się mówić o mężczyźnie, który jest zwykłych chuliganem, dopuszcza się działań bandyckich i napada na innego człowieka w centrum miasta, że jest mężczyzną, a nie kobietą" - mówi Ziobro.
Dopytywany, dlaczego od razu nie doszło do aresztowania Margot, przekonuje, że "Michał Sz. nie ma stałego miejsca zamieszkania i zameldowania, nie pracuje na stałe, więc jest osobą, która mogłaby się gdzieś ulotnić i utrudniać postępowanie".
Ziobro zapowiedział też, że nie poprze kandydatury Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz na Rzecznika Praw Obywatelskich.
"W środowisku Zjednoczonej Prawicy jest wielu polityków, którzy mają predyspozycje do pełnienia tej funkcji, jak pan dr hab. Marcin Warchoł czy dr Marcin Romanowski" - wskazał.
Więcej w "Rzeczpospolitej".