"Niedopuszczalny incydent" Sąd już wczoraj przeprosił za błąd. Po interwencji dziennikarzy wokandę poprawiono. W sprawę włączył się jednak minister sprawiedliwości, uznając incydent za niedopuszczalny. Rzecznik ministra, Sebastian Kaleta powiedział Radiu Merkury, że minister Zbigniew Ziobro zwrócił się do poznańskiego sądu z prośbą o wyjaśnienia. Domaga się również wyciągnięcia konsekwencji wobec autorów zaniedbania. "Czekamy na decyzję sądu. Wtedy się do niej odniesiemy" - zaznaczył rzecznik ministerstwa. Jak zapewniła rzecznik Sądu Apelacyjnego Elżbieta Fijałkowska, sąd jeszcze dziś wyśle odpowiedź do ministra. Według regulaminu urzędowania sądów powszechnych, w przypadku spraw, w których istnieje ważny interes publiczny, a w szczególności dobro dziecka, trzeba odstąpić od podawania nazwisk świadków i ograniczyć się do ich inicjałów.