W czerwcu 2015 r. na autostradzie A1 mercedes najechał na tył dostawczego peugeota. W zdarzeniu ucierpiał kierowca peugeota. Według mediów mercedesem kierował Lech Morawski, jeden z trzech sędziów wybranych w grudniu 2015 r. przez obecny Sejm do Trybunału Konstytucyjnego. Śledztwo ws. wypadku prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Pod koniec ubiegłego roku śledczy zdecydowali o wykonaniu drugiej ekspertyzy mającej określić przebieg zdarzenia. Opinię tę ma sporządzić Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie, a konkretnie - wchodząca w skład Instytutu, mieszcząca się w Gdańsku Pracownia Badania Wypadków Drogowych. Termin sporządzenia tej opinii wyznaczono wówczas na koniec lutego. Jak poinformowała w środę PAP rzecznik prasowa gdańskiej prokuratury okręgowej Tatiana Paszkiewicz, termin został przedłużony na wniosek biegłych, ustalono go na połowę kwietnia. Decyzja o zleceniu drugiej opinii dotyczącej przebiegu wypadku została podjęta przez śledczych z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku po tym, jak akta sprawy wypadku zbadała Prokuratura Krajowa (PK zwróciła się o nie do gdańskich śledczych w ub.r.). Jak informowała na początku br. Paszkiewicz, z pisma, jakie PK dołączyła do zwróconych do Gdańska w listopadzie ub.r. akt, wynikało, że "należy rozważyć uzyskanie wszechstronnej i wyczerpującej opinii". Pierwszą opinię PK oceniła w piśmie jako "niepełną". Według Paszkiewicz PK wskazała, że pierwsza opinia miała m.in. nie odnosić się do wersji prezentowanych przez obu uczestników zdarzenia. Rzecznik wyjaśniała, że w drugiej ekspertyzie biegły "ma odtworzyć przebieg wypadku, dokonać oceny jego przebiegu, ocenić technikę i taktykę kierujących oraz stwierdzić, kto przyczynił się do tego wypadku". W oczekiwaniu na drugą opinię prokuratura nie ujawnia treści i wniosków płynących z pierwszej ekspertyzy przygotowanej przez pracownika Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Gdańsku. Wiadomo jednak, że przygotowujący ją biegły wskazał, kto przyczynił się do wypadku. Miał on miejsce 18 czerwca 2015 r. na autostradzie A1, gdy mercedes jadący w kierunku Torunia najechał na tył dostawczego peugeota prowadzonego przez handlowca Andrzeja P. Peugeot przewrócił się na bok i uderzył w bariery energochłonne. W wypadku ranny został kierowca peugeota. Doznał on m.in. urazu stawu barkowego. "Gazeta Wyborcza" podała, że kierowcy, którzy uczestniczyli w wypadku, podali rozbieżne wersje zdarzeń: każdy z nich przypisywał winę za zdarzenie drugiemu kierowcy. Według GW pierwsza - zakwestionowana przez Prokuraturę Krajową - ekspertyza wskazywała jako winnego sędziego TK. Dziennik przytaczał m.in. treść głównego wniosku ekspertyzy: "Informacje zawarte w aktach sprawy nie dają podstaw do wnioskowania o nieprawidłowym zachowaniu kierującego peugeotem, stanowiącym przyczynienie do zaistnienia przedmiotowego wypadku".