Według wstępnych ustaleń na łuku drogi wojewódzkiej nr 144 kierowca ciężarówki nie opanował pojazdu z naczepą, w którą uderzył autobus. Ciężarówka przewoziła kruszywo. Prawdopodobnie wcześniej w wypadku brało udział także auto osobowe, które zderzyło się z naczepą tuż przed zderzeniem ciężarówki z autokarem. Według danych Centrum łącznie pomocy udzielono 50 osobom. Ranni trafili do siedmiu szpitali, w tym sześciu w Szczecinie i jednego w Stargardzie Szczecińskim. Hospitalizowanych jest dwoje dzieci. Za ciężko rannych lekarze uznali siedem osób. Kierowca ciężarówki został zatrzymany Jak dowiedział się reporter RMF FM, policja zatrzymała kierowcę ciężarówki. 25-latek trafił na komendę w Stargardzie Szczecińskim. Mężczyzna od wczorajszego poranka w ogóle nie powinien był siadać za kierownicę. Inspekcja Transportu Drogowego przeanalizowała ostatnie dni pracy 25-latka. Okazało się, że wczoraj rano mężczyzna powinien rozpocząć 45-godzinną przerwę od pracy. Inspektorzy dodatkowo wykryli, że tachograf ciężarówki nie miał legalizacji, a mężczyzna nie miał przy sobie obowiązkowych dokumentów potwierdzających posiadanie uprawnień do kierowania ciężarówką, badań lekarskich i psychologicznych. 25-latek został zatrzymany na 48 godzin. Na razie jednak, przed przesłuchaniem, nie może być mowy o jakichkolwiek zarzutach. - Czynności będzie z nim wykonywał prokurator. I to była decyzja prokuratora, żeby tego mężczyznę zatrzymać na razie do jego dyspozycji - wyjaśnia aspirant Przemysław Kimon z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Arłukowicz na miejscu wypadku Na miejsce wypadku przyjechał minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Minister rozmawiał z ratownikami, podszedł też do opatrywanych na miejscu lżej rannych. Jak powiedział Arłukowicz dziennikarzom po przyjeździe do Szczecina odwiedził on szpitale, do których trafili poszkodowani. Jak dodał, na miejscu zdarzenia wspólnie z wojewodą zachodniopomorskim pomagali w koordynacji akcji ratowniczej, tak "by ranni otrzymali odpowiednie zabezpieczenie, by nieść pomoc lekarską i psychologiczną". - Pacjenci zostali rozwiezieni do kilku placówek, by nie obciążać jednego szpitala dużą liczbą chorych. Część szpitali prowadzi zabiegi, część chorych trafiło na odziały intensywnej terapii, pozostali na inne oddziały - poinformował szef resortu zdrowia. Zapowiedział, że w poniedziałek ma być dokonana ocena przebiegu akcji ratowniczej. Minister dodał, że lekarze nie zgłosili problemów z leczeniem, w tym także problemów dotyczących przetaczania krwi. 60 osób w autokarze Tuż po wypadku 22 osoby przewieziono do szpitali karetkami. 26 lekko poszkodowanych przewieziono do szpitala specjalnie podstawionym autobusem w celu wykonania podstawowych badań. Strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu, by mieć dostęp do poszkodowanych. Na miejscu zderzenia odbyły się oględziny prokuratorskie i policyjne. Z drogi usunięto już ciężarówkę i autokar. Oba pojazdy mają trafić na policyjny parking. W autokarze podróżowało ok. 60 osób, w tym dzieci. Według policji była to grupa Świadków Jehowy jadąca ze Stargardu Szczecińskiego do miejscowości Mosty (Zachodniopomorskie).