Lider PO Donald Tusk wypowiedział się na temat możliwości wypowiedzenia przez część Polaków obywatelskiego posłuszeństwa, jako reakcji na ewentualne ogłoszenie wcześniejszych wyborów do parlamentu. W wywiadzie dla sobotniej "Gazety Wyborczej" Tusk powiedział, że gdyby prezydent podjął decyzję o przyśpieszonych wyborach, nie można wykluczyć, że Platforma Obywatelska nie zaakceptuje tej decyzji. "W tym parlamencie nie ma możliwości przeprowadzenia procedury impeachmentu, czyli usunięcia prezydenta z urzędu. Natomiast prezydent, który pozwoliłby sobie na złamanie konstytucji po to, żeby jego partia wygrała wybory, stawiałby Platformę w sytuacji, w której trzeba by wypowiedzieć obywatelskie posłuszeństwo takim decyzjom" - powiedział w "GW" Tusk. Na te słowa PiS zareagowało ostro. - Sprawa konstytucji jest w Polsce, jako kraju demokratycznym, opisana w sposób jasny i prosty. Nie Donald Tusk interpretuje treść konstytucji i jej realizację, a nawet nie tak wielka i wspaniała partia, jak Platforma Obywatelska - powiedział premier Kazimierz Marcinkiewicz na sobotniej konferencji prasowej w Zakopanem. - Są organy państwa, które interpretują realizację, bądź brak zapisów konstytucji. Sprawa wydaje się oczywista, także dla wszystkich prawników. W związku z tym ta wypowiedź jest dla mnie wypowiedzią zadziwiającą, nie pierwszą w ostatnich trzech miesiącach zadziwiającą wypowiedzią Donalda Tuska - zakończył premier. Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Ludwik Dorn zaapelował w sobotę do Tuska, by wycofał się z tej wypowiedzi. - To są słowa groźne - powiedział Dorn - to jest próba uderzenia w zupełnie podstawowy mechanizm demokracji, jakim są wybory. - Pozostaje mi zaapelować do Donalda Tuska, a czynię to w imieniu Prawa i Sprawiedliwości, by wycofał się z tego stwierdzenia, ale jeśli by się nie wycofał to apeluję do Platformy, żeby wycofała się z pana Donalda Tuska - powiedział Dorn. - Platforma Obywatelska i Donald Tusk - podkreślił Dorn na konferencji prasowej - z jednej strony blokują możliwość powołania jakiejkolwiek koalicji w Sejmie obecnym, gdyż albo uchylają się od rozmów, albo stawiają zupełnie nierealistyczne żądania; po drugie przeprowadzają frontalny atak na jakąkolwiek inną możliwość koalicyjną; i po trzecie ogłaszają, że rozwiązanie parlamentu i przedterminowe wybory to początek kryzysu politycznego, jakiego od 15 lat Polska nie znała. Dorn dodał, że "dotychczasowe doświadczenie z ruchami obywatelskiego nieposłuszeństwa wskazywało na takie trzy główne formy: uchylanie się od poboru do wojska, niepłacenie podatków, powodowanie poważnych, masowych zakłóceń w ruchu komunikacyjnym". - Jeżeli okaże się - powiedział Dorn - a mamy na to około dwóch tygodni, że dotychczasowy mechanizm polityczny w Sejmie nie stwarza możliwości jakiegokolwiek skutecznego rządzenia, jeżeli każde posiedzenie Sejmu ma wyglądać tak, jak wyglądało ostatnie, to przedterminowe wybory są oczywistą, polityczną, życiową koniecznością dla państwa. - Widzę, że nerwy puszczają do tego stopnia, iż zanika poczucie odpowiedzialności - powiedział w sobotę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, komentując wypowiedź Tuska. Ziobro skomentował słowa Tuska w sobotnim programie "Rozmowy niedokończone" w Telewizji Trwam i <a href="http://www.rmf.fm" target="_blank">Radiu</a> Maryja. - Pan Tusk zapowiada jakieś formy społecznego nieposłuszeństwa. No, to ja pytam o odpowiedzialność, już taką podstawową odpowiedzialność i lojalność wobec państwa polityka, lidera formacji, który szczególnie powinien ważyć słowa. Powinien sobie zdawać sprawę, co wypowiadane słowa znaczą dla państwa w sercu Europy - mówił Ziobro. - Składanie tego typu deklaracji już samo w sobie jest wielce niepokojące, by nie rzec niebezpieczne. Ja widzę, że nerwy puszczają do tego stopnia, że zanika poczucie odpowiedzialności - dodał minister. Według Ziobry, im więcej wskazuje na sukcesy rządu Kazimierza Marcinkiewicza, tym bardziej rośnie frustracja i agresja politycznych oponentów PiS, nasilają się ich destrukcyjne działania i wypowiedzi. Nie udało się skontaktować z Tuskiem. Dominika Tuzinek-Szynkowska z Biura Prasowego Platformy Obywatelskiej poinformowała, że przewodniczący PO przebywa obecnie za granicą.