Dr. Karola Nawrockiego na prezesa IPN pod koniec maja wybrał Sejm, jednak by mógł on objąć to stanowisko - zgodnie z ustawą o IPN - potrzebna jest jeszcze zgoda Senatu. W czwartek wieczorem Nawrocki - 38-letni historyk, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, a także od 1 czerwca wiceszef IPN - odpowiadał senatorom na pytania dotyczące swojej wizji funkcjonowania IPN, a także tego jak skutecznie przedstawiać polską historię na świecie. Przed godz. 20 przerwę w obradach ogłosił wicemarszałek Borusewicz, informując, że wznowienie procedowania wyboru prezesa Instytutu nastąpi w piątek o godz. 9. O tej godzinie miało odbyć się w Sejmie ślubowanie nowowybranego prezesa IPN, jednak obecnie nie ma tego punktu w uaktualnianym na bieżąco harmonogramie prac izby niższej. Senatorowie PiS oburzeni. "Grodzki po raz kolejny kłamie" Przeciwni przerwie w obradach nad wyborem prezesa Instytutu byli senatorowie PiS, którzy uznali ją za skandaliczną. Wicemarszałek Pęk poinformował, że w środę na Konwencie Seniorów marszałek Senatu Tomasz Grodzki zobowiązał się honorowo, że decyzja izby w sprawie wyboru prezesa IPN - po debacie i głosowaniu - zapadnie jeszcze w czwartek. - Z oburzeniem i przykrością stwierdzam, że pan marszałek Grodzki po raz kolejny kłamie i nie dotrzymuje publicznie złożonych obietnic - ocenił Pęk. Dodał też, że dzieje się tak ze względu na - jak mówił - potrzebę zwołania klubu parlamentarnego z Donaldem Tuskiem. - Wcześniej Senatem zarządzał Budka, a teraz Senatem zarządza Tusk. To jest po prostu skandal - podkreślił Pęk. Do jego słów odniósł się senator KO Marcin Bosacki, który podał, że był na tym samym Konwencie Seniorów, gdzie sformułowano jedynie obietnicę, że Senat rozpocznie prace nad wyborem prezesa Instytutu. Dodał też, że dr Nawrocki będzie musiał jeszcze odpowiadać na kolejne pytania senatorów dotyczących IPN. Grodzki: Kandydat za długo odpowiadał na pytania Z kolei marszałek Senatu Tomasz Grodzki pytany przez dziennikarzy o przerwę w obradach nad wyborem szefa IPN tłumaczył, że kandydat na to stanowisko za długo odpowiadał na pytania, dlatego też głosowanie nad jego kandydaturą odbędzie w piątek. - Była umowa, że o 18 zacznie się ten punkt. Ale Senat rządzi się trochę innymi regułami niż Sejm i to nie jest moja wina, że na proste pytania pan kandydat odpowiadał po 20 minut. Głosowanie odbędzie się natychmiast po skończeniu sesji pytań i dyskusji. Tyle, że nie będzie to dziś, bo powstała potrzeba zwołania klubu KO - tłumaczył Grodzki. Karol Nawrocki: Potrzebna narodowa zgoda Wcześniej, podczas odpowiadania na pytania senatorów, dr Nawrocki podkreślał, że historia Polski, jak i związana z nią polityka pamięci, wymaga narodowej zgody i współdziałania w imię prawdy o polskim XX-wiecznym doświadczeniu systemów totalitarnych: niemieckiego nazizmu i sowieckiego komunizmu. - IPN jest instytucjonalnym uosobieniem niepodległości i suwerenności Polski w kontekście prowadzenia własnej, też suwerennej, narracji historycznej" - mówił. Kluczowe w tym kontekście jest unowocześnienie przekazu Instytutu, czemu - jak zapowiedział - będzie służyć m.in. powołanie Biura Nowoczesnych Technologii, którego zadaniem będzie wzbudzanie wśród młodych pokoleń zainteresowania historią i jej im przybliżanie. - Stojącymi dzisiaj przed Instytutem Pamięci Narodowej głównymi obowiązkami czy głównym obowiązkiem w 20 lat po powołaniu tej instytucji - chciałbym, żeby to także wybrzmiało przy mojej kandydaturze - ale też obowiązkiem, wydaje się, nas, suwerennych Polaków w XXI w. jest zachowanie łańcucha narodowej świadomości - podkreślił Nawrocki.