Podczas wtorkowego posiedzenia Komisja "Solidarne Państwo" poparła prawie wszystkie proponowane w projekcie zmiany; pozostałymi ma zająć się w środę. Wprowadziła niewiele zmian do projektu nowelizacji. Komisja odrzuciła poprawkę zgłoszoną przez posłankę Marię Nowak (PiS), która proponowała by zestaw podręczników był wybierany na cały etap edukacyjny w danej klasie w danym typie szkoły. Nowak przypomniała, że etapy edukacyjne w polskiej szkole są trzyletnie w szkole podstawowej (klasy: I-III i IV-VI), w gimnazjum (I-III), w liceum (I-III); czteroletni tylko w technikum, jednocześnie tylko dwuletni w szkołach zawodowych. Przeciw poprawce posłanki PiS był resort edukacji. Z kolei przedstawiciele Izby Księgarstwa Polskiego, Polskiej Izby Książki i Forum Związków Zawodowych byli przeciw wyborowi podręczników co cztery lata, proponowali wybór co trzy lata. Prezes Polskiej Izby Książki (PIK), przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych PIK, Piotr Marciszuk, mówił, że proponowane przez rząd zmiany doprowadzą do deregulacji rynku podręczników i upadku wydawnictw. Skrytykował zaproponowany w projekcie zapis by w tym roku szkoły wybierałyby podręcznik na nowy rok szkolny do 31 maja. Według niego, jeśli po tym terminie na podstawie wyborów szkół podręczniki miałyby być drukowane w określonych nakładach, to trafiłyby one do uczniów dopiero w październiku lub listopadzie. Wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Krzysztof Baszczyński wypowiedział się w ogóle przeciwko ograniczeniu wyboru podręczników. - Dzieci są różne, zespoły klasowe są różne, a państwo chcecie wszystko unifikować - mówił do przedstawicieli rządu. Wiceminister edukacji Sławomir Kłosowski tłumaczył, że proponowane przez rząd zmiany mają doprowadzić do ograniczenia nadmiaru podręczników na rynku, uporządkować nieład na nim oraz umożliwić zorganizowanie rynku wtórnego, czyli sprzedaży podręczników używanych.