W prywatnym akcie oskarżenia Marenin, która jest działaczką świętokrzyskich struktur Twojego Ruchu, napisała, że abp Michalik pomówił ją jako przedstawicielkę ruchu feministycznego oraz jako osobę po rozwodzie, wychowującą dziecko w niepełnej rodzinie o postępowanie, które poniża ją w opinii publicznej i naraża na utratę zaufania potrzebnego w działalności społecznej. Jej zdaniem abp Michalik w homilii wskazał jako współodpowiedzialne za zjawisko pedofilii "agresywne feministki" oraz rodziców decydujących się na rozwód. W homilii wygłoszonej 16 października ub. roku we wrocławskiej katedrze abp Michalik nawiązał do opisywanych w mediach przypadków pedofilii. "Wiele dziś mówi się - i słusznie - o karygodnych nadużyciach dorosłych wobec dzieci. Tego rodzaju zła nie wolno tolerować. Ale nikt nie odważy się pytać o przyczyny, żadna stacja telewizyjna nie walczy z pornografią, promocją fałszywej, egoistycznej miłości między ludźmi. Nikt nie upomina się za dziećmi cierpiącymi przez brak miłości rozwodzących się rodziców, a to są rany bolesne i długotrwałe" - powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. "Na naszych oczach następuje promocja nowej ideologii gender. Już kilkanaście najwyższych uniwersytetów w Polsce wprowadziło wykłady z tej nowej, niezbyt jasnej ideologii, której programową radę stanowią najbardziej agresywne polskie feministki, które od lat szydzą z Kościoła i etyki tradycyjnej, promują aborcję i walczą z tradycyjnym modelem rodziny i wierności małżeńskiej" - powiedział także arcybiskup. Jak napisała Marenin w uzasadnieniu pozwu, według abp. Michalika "winne pedofilii są agresywne feministki walczące o prawo do aborcji, prawo do tworzenia związków osób tej samej płci i prawo do adopcji dzieci przez te osoby". Słowa arcybiskupa Michalika upokarzają mnie - Słowa arcybiskupa Michalika upokarzają mnie jako samotną matkę po rozwodzie, który odbył się z winy męża. W najmniejszym bowiem stopniu nie czuję się współodpowiedzialna za szerzenie się pedofilii w Kościele. Przerzucanie odpowiedzialności za tę plagę na rozpadające się rodziny jest dla mnie szczególnie bolesne - dodała. W sobotnim wywiadzie w RMF FM abp Michalik komentował sprawę. - Nie poczuwam się, że obraziłem tę panią, bo ja jej nie widziałem, nie znam. (..) Ja powiedziałem o pewnych szczególnie agresywnych femistkach. Bo feminizm sam w sobie jest rzeczą godną uwagi i trzeba szanować godność i piękno kobiety. Natomiast przesadna agresja wobec mężczyzny czy jakaś promocja zawałszowanej wizji relacji dwóch płci jest chora - powiedział hierarcha. Po informacjach medialnych, dotyczących wygłoszonej we Wrocławiu homilii, rzecznik episkopatu ks. Józef Kloch podkreślał, że mówienie o czynnikach zwiększających ryzyko nadużyć wobec dzieci nie jest przerzucaniem odpowiedzialności na rozwody i samotne wychowywanie. - Słowa, które wypowiedział ksiądz arcybiskup, padły i on widzi w ten sposób faktory, czynniki, które w jego odczuciu zwiększają zagrożenie ze strony dorosłych i chyba tyle można na ten temat powiedzieć - powiedział Kloch. Jak powiedział rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu Marek Poteralski, sąd na pierwszej rozprawie ma obowiązek wezwania stron do pojednania. - Może dojść do mediacji pomiędzy stronami i wówczas, w przypadku ugody, proces się zakończy - dodał. Rzecznik zaznaczył, że pozwany nie może być reprezentowany przez pełnomocnika i powinien osobiście stawić się w sądzie. Marenin domaga się od przewodniczącego KEP zadośćuczynienia w kwocie 2 tys. zł. Chce, aby ta kwota była wpłacona na konto Fundacji Centrum Praw Kobiet. Za pomówienie art. 212 Kodeksu karnego przewiduje karę grzywny lub ograniczenie wolności