Jak przypomina na łamach "Rzeczpospolitej" specjalizująca się w tematyce prawnej ochrony zwierząt adwokat Katarzyna Topczewska, "unijne rozporządzenie nakazuje ogłuszać zwierzęta przed śmiercią, pozwala jednak na odstępstwa w razie przeprowadzenia uboju zgodnie z obrzędami religijnymi". "Z projektu nowelizacji wynika, że taki rytualny ubój będzie w Polsce dozwolony. Niestety, nie wprowadza żadnych szczegółowych zasad jego dokonywania. To otwarcie furtki do nadużyć" - zaznacza prawniczka. Resort rolnictwa powołuje się na wyrok Trybunały Konstytucyjnego z 2014 roku, według którego przepisy zakazujące uboju bez uprzedniego ogłuszania naruszają konstytucyjną zasadę wolności religijnej. "Uważam, że powinniśmy dążyć do całkowitego zakazu uboju rytualnego w Polsce, a jeśli już musiałby być dopuszczony, to tylko na potrzeby zarejestrowanych mniejszości wyznaniowych" - komentuje Topczewska na łamach gazety. Jak podkreśliła w rozmowie z portalem Interia prezes Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt "Animals" Ewa Gebert, "wyrok Trybunału Konstytucyjnego mówi o pozwoleniu na ubój rytualny dla mniejszości religijnych, ale też daje przyzwolenie na wywóz mięsa". Tym samym dzięki nowelizacji Polska będzie mogła eksportować mięso z uboju rytualnego, co - bez wątpienia - spowoduje nasilenie praktyki zabijania zwierząt bez uprzedniego ogłuszania w polskich rzeźniach. Wiele zakładów zarabia fortuny na eksporcie mięsa do Izraela i krajów muzułmańskich. Prezes Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt "Animals" nie ma wątpliwości, że taka a nie inna treść orzeczenia podyktowana została kwestiami ekonomicznymi i finansowymi, a wyrok otworzył drogę do uboju w celach komercyjnych. - Przecież polskie społeczeństwo jest przeciwko ubojowi rytualnemu, który jest zwykłym znęcaniem się nad zwierzętami, bo tak trzeba nazwać zabijanie zwierząt bez wcześniejszego ogłuszania - powiedziała Interii. Najwyraźniej Ministerstwo Rolnictwa nie zwraca uwagi nie tylko na przekonania Polaków, ale też ogromne cierpienie zabijanych bez ogłuszania zwierząt. Wszystko to dla zysków jednej grupy społecznej. - Trzeba zaznaczyć, że pomiędzy ubojem rytualnym bez ogłuszania, a ubojem po uprzednim ogłuszeniu zwierzęcia jest zasadnicza różnica. Zwierzę ogłuszone zdecydowanie mniej cierpi. W trakcie uboju rytualnego zwierzę jest w ogromnym stresie i bólu, a bolesna śmierć trwa nawet kilka minut - dodaje Gebert. AW