Chodzi o sprawdzenie ponad 40 artykułów prasowych, które ukazały się w "Gazecie Olsztyńskiej" podczas wyborów do parlamentu w 2015 roku. Wspomniane materiały ukazywały się w czasie kampanii, nie będąc oznaczonymi, jako materiały wyborcze - wskazał Karol Gruszczyński, działacz Ruchu Kontroli Wyborów, który złożył w tej sprawie zawiadomienie. W sumie prokuratura będzie musiała sprawdzić ponad 40 artykułów, w których pojawiają się nazwiska ówczesnych kandydatów Platformy Obywatelskiej i <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-polskie-stronnictwo-ludowe,gsbi,42" title="Polskiego Stronnictwa Ludowego" target="_blank">Polskiego Stronnictwa Ludowego</a> na posłów i senatorów z Warmii i Mazur. Jeśli prokuratura i sąd potwierdzą, że podczas publikacji zostało złamane prawo, to <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-panstwowa-komisja-wyborcza,gsbi,2562" title="Państwowa Komisja Wyborcza" target="_blank">Państwowa Komisja Wyborcza</a> może zakwestionować sprawozdanie wyborcze PO i PSL - wskazuje stacja. To z kolei może skutkować odebraniem obu partiom subwencji - czytamy.