O odroczenie sprawy o "co najmniej o 14" dni wniósł do TK w piątek <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-zbigniew-ziobro,gsbi,1525" title="Zbigniew Ziobro" target="_blank">Zbigniew Ziobro</a>, bo - jak napisał - chce się przygotować do sprawy. Autorzy skarg byli przeciwni odroczeniu postępowania. Dlaczego oddalono wniosek? Uzasadniając oddalenie wniosku PG, prezes TK Andrzej Rzepliński powiedział, że odroczenie następuje "z ważnej przyczyny", a według TK taka przyczyna nie zachodzi w tym przypadku. "Zmiana na stanowisku Prokuratora Generalnego nie wpływa na pozycję tego organu w postępowaniu przed TK, co wynika z zasady ciągłości działania zasady państwa" - dodał Rzepliński. Prezes TK powiedział, że w styczniu TK zdecydował o rozpoznaniu sprawy na rozprawie, a decyzję doręczono 18 stycznia uczestnikom postępowania. Dodał, że Prokurator Generalny zajął stanowisko pisemne w sprawie 10 lutego. 12 lutego wyznaczono termin rozprawy na 8 i 9 marca, a zawiadomienie doręczono tego samego dnia. Rzepliński przypomniał, że według prawa w rozprawie TK w pełnym składzie "uczestniczy osobiście Prokurator Generalny lub jeden z jego zastępców". Według TK "zastępca Prokuratora Generalnego jest przygotowany, nawet jeśli nie podtrzymuje stanowiska z lutego". SN: Przepisy nowelizacji ustawy o TK są dysfunkcjonalne "Po raz kolejny w rozprawie przed TK pojawia się problem uchwalania ustawy bez konsultacji i możliwości wypowiedzenia organów uprawnionych, (...) a także naruszenia zasady trzech czytań" - powiedziała mec. Małgorzata Wrzołek-Romańczuk, prezentując we wtorek przed Trybunałem stanowisko I prezes Sądu Najwyższego. Jak dodała, wprowadzenie zasad orzekania przed TK takich, jak przewidziano w nowelizacji, "rujnuje w sposób ewidentny dostęp do sądu i rodzi niebezpieczeństwo występowania zainteresowanych osób z roszczeniami odszkodowawczymi z tytułu przewlekłości rozmaitych postepowań, w których są stronami". Nowelizacja stanowi m.in., że TK co do zasady orzeka o konstytucyjności aktów normatywnych w pełnym składzie co najmniej 13 spośród 15 sędziów TK (wcześniej pełny skład to co najmniej dziewięciu sędziów). Orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak wcześniej - zwykłą. Terminy rozpatrywania wniosków mają być wyznaczane w TK według kolejności wpływu. "Wszystko to sprawi, że praca TK zostanie, gdyby taka regulacja miała się ostać, nie tylko spowolniona, ale sparaliżowana" - oceniła Wrzołek-Romańczuk. Dodała, że przepisy nowelizacji w związku z tym "próbują normować tryb postępowania przed TK w sposób rażąco dysfunkcjonalny". "Nowela zmierza do paraliżu TK" Po raz pierwszy w historii <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-trybunal-konstytucyjny,gsbi,24" title="Trybunał Konstytucyjny" target="_blank">Trybunał Konstytucyjny</a> zmuszony jest orzekać na podstawie konstytucji i w sprawie ustawy, która zmierza do jego paraliżu - mówił rzecznik praw obywatelskich <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-adam-bodnar,gsbi,3162" title="Adam Bodnar" target="_blank">Adam Bodnar</a> przed TK. Dodał, że TK jest "gwarancją realnej ochrony praw i wolności". Podkreślił, że zmiany konstytucyjne mogą być uchwalane jedynie wtedy, gdy ma się większość konstytucyjną w parlamencie oraz w odpowiednim trybie. "Ta nowela jest faktyczną zmianą konstytucji, jeśli chodzi o konsekwencje działania TK" - ocenił. Wymienił tu nakazy: orzekania co do zasady w składzie 13 sędziów i przy większości 2/3 głosów, w kolejności wpływu oraz długich terminów na rozpatrzenie sprawy. Jego zdaniem znacząco wydłuży to badanie spraw, a większość 2/3 głosów jest "sprzeczna z konstytucją, która nie przewiduje takiej większości" "TK przetrwa, ale pozostaje pytanie, czy będzie to ten sam TK, czy będzie to organ czysto dekoracyjny" - pytał Bodnar. Przypomniał, że zapewnienie praw i wolności człowieka i obywatela jest obowiązkiem państwa, a konstytucja jest po to, "by je na zawsze zagwarantować". Podkreślił, że TK jest gwarancją realnej ochrony praw i wolności. "Bez tego prawa te będą na łasce lub niełasce większości parlamentarnej" - dodał. "Tymczasem Sejm dąży do pozbawienia obywateli podstawowego instrumentu ochrony ich praw lub też uczynienia go nieprzewidywanym" - oświadczył. Bodnar zaznaczył, że jako RPO występuje on w obronie praw tych obywateli, którzy czekają na rozpatrzenie ich skarg konstytucyjnych. "Kiedy TK będzie mógł się zająć tymi skargami?" - pytał. Zastępca RPO Stanisław Trociuk dodał, że brak vacatio legis w noweli upoważnia TK do procedowania nie na podstawie zaskarżonej noweli. Nowelizacja autorstwa PiS Nowelizacja została uchwalona - przy sprzeciwie opozycji - przez Sejm 22 grudnia 2015 r. Senat nie wniósł do niej poprawek. Prezydent Andrzej Duda podpisał ją 28 grudnia 2015 r. Jeszcze tego samego dnia ustawę opublikowano i - z uwagi na brak vacatio legis - tym samym weszła ona w życie. Nowela stanowi m.in., że TK co do zasady orzeka o konstytucyjności aktów normatywnych w pełnym składzie co najmniej 13 spośród 15 sędziów TK (wcześniej pełny skład to co najmniej 9 sędziów). Orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak wcześniej - zwykłą. W składzie 7 sędziów będą badane skargi konstytucyjne, pytania prawne sądów oraz sprawy zgodności ustaw z umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała zgody ustawy. Terminy rozpatrywania wniosków mają być wyznaczane w TK według kolejności wpływu. Ponadto przyjęto, że Zgromadzenie Ogólne TK nie będzie już stwierdzać wygaśnięcia mandatu sędziego, lecz przygotowywać dla Sejmu wniosek o jego złożenie "w szczególnie rażących przypadkach"; postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego TK można będzie wszczynać także na wniosek prezydenta lub ministra sprawiedliwości, którzy wcześniej nie mieli takiego prawa. Nowelizacja wykreśliła z ustawy rozdział zatytułowany: "Postępowanie w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta RP". We wnioskach do TK zakwestionowano m.in. tryb prac w parlamencie nad tą nowelizacją oraz brak vacatio legis. Zaskarżono też poszczególne regulacje dotyczące m.in. kwestii wygaśnięcia mandatu sędziego TK, postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów TK, konieczności wyrokowania co do zasady w pełnym składzie i rozpoznawania spraw według kolejności ich wpływu. TK decyduje o sobie Ponieważ badana ustawa dotyczy funkcjonowania Trybunału, spór budzi sposób jej rozpatrzenia. Chodzi o kwestię ewentualnego zastosowania przepisów noweli w tej sprawie. Część prawników uznała, że TK może badać nowelę na postawie samej konstytucji, bo inaczej nowela będzie zarówno przedmiotem, jak i narzędziem badania. Rzepliński, pytany w styczniu o rozstrzyganie tej sprawy, nie odpowiedział wprost, czy nowelizację zbada na podstawie wyłącznie konstytucji, czy też z uwzględnieniem tej nowelizacji. Powołał się na artykuł konstytucji, że sędziowie TK "w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji". W styczniu TK uznał, że zbada nowelę na rozprawie w 12-osobowym składzie. Zdania odrębne do tej decyzji złożyło dwoje sędziów TK wybranych w grudniu 2015 r.: <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-julia-przylebska,gsbi,363" title="Julia Przyłębska" target="_blank">Julia Przyłębska</a> i Piotr Pszczółkowski. Wskazywali, że postępowanie w sprawie nowelizacji zostało wszczęte już po dniu jej wejścia w życie, więc orzekanie powinno odbywać się w składzie co najmniej 13 sędziów. "Nie wyobrażam sobie, żeby przyjęta i podpisana przez prezydenta nowelizacja ustawy o TK nie była respektowana przez Trybunał" - mówiła w końcu grudnia ówczesna rzeczniczka rządu Elżbieta Witek. Dodała, że sytuacja taka oznaczałaby, iż prezes TK nie respektuje prawa. "To będzie towarzyskie spotkanie sędziów Trybunału w składzie, który uniemożliwia im podejmowanie wiążących rozstrzygnięć co do konstytucyjności aktów prawnych" - mówił poseł PiS <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jacek-sasin,gsbi,22" title="Jacek Sasin" target="_blank">Jacek Sasin</a>. "To byłaby swoista opinia dwunastu sędziów" - oceniał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W sprawie opinie jako "amicus curiae" ("przyjaciel sądu") przekazały natomiast: Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych, Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz Fundacja Batorego. Wskazały w nich na - ich zdaniem - niekonstytucyjność poszczególnych zapisów nowelizacji. Kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego Od wielu tygodni trwa kryzys wokół TK, który od końca listopada nie wydaje innych orzeczeń niż związanych ze sprawami TK. 3 grudnia 2015 r. TK uznał za zgodne z konstytucją przepisy regulujące wybór trzech sędziów wybranych w październiku 2015 r. przez poprzedni Sejm w miejsce sędziów, których kadencja upłynęła 6 listopada 2015 r. TK uznał też wtedy, że głowa państwa ma obowiązek "niezwłocznego" odebrania ślubowania od każdego nowo wybranego sędziego. PO i część prawników mówiła, że prezydent musi teraz zaprzysiąc tych trzech "październikowych" sędziów. Prezes Rzepliński zapowiedział wówczas, że nie będzie wyznaczał do orzekania wybranych 2 grudnia 2015 r. i zaprzysiężonych przez Dudę pięciu nowych sędziów TK - dopóki nie wyjaśni się sprawa zaprzysiężenia trzech sędziów "październikowych". Konstytucja mówi jasno, że sędziów w TK jest 15; zaprzysiężenie jeszcze trzech to złamanie konstytucji - mówił prezydent Duda. Jak dodawał, obecnie "w tej sprawie wszystko w zasadzie" zależy od parlamentu; ocenił, że opozycji nie zależy na kompromisie. Pytany, czy oczekuje czegoś od prezesa Rzeplińskiego, powiedział, że tego, by "zakończył tę żenującą sytuację, którą niestety sam tworzy". 7 stycznia br. TK umorzył sprawę uchwał Sejmu o wyborze 2 grudnia 2015 r. przez obecny Sejm 5 sędziów w miejsce tych wybranych w październiku oraz o braku mocy prawnej tamtego wyboru. W związku z tym Rzepliński włączył do orzekania w TK dwoje sędziów "grudniowych" - Przyłębską i Pszczółkowskiego. Premier Beata Szydło w styczniu zaproponowała rozwiązanie, które miałoby zakończyć spór wokół TK: ośmiu na 15 sędziów TK wskazywałaby opozycja. PO, Nowoczesna i PSL odrzuciły tę propozycję.