Część senatorów głosowała korespondencyjnie. - Jestem wdzięczny senatorom za to, że mnie dość sporą większością wybrali, to jest dla mnie zaszczyt i zobowiązanie - powiedział po wyborze Bosacki. - Mieliśmy o tyle miłe zadanie, że wybieraliśmy spośród dwóch świetnych kandydatów, z których każdy miał swoje atuty - jeden energię i młodość, drugi - doświadczenie. Senatorowie zdecydowali w tajnym głosowaniu, w którym umożliwiliśmy także głosowanie kolegom, którzy uczestniczą zdalnie. To jest ostatni etap zamykania spraw wewnętrznych Platformy. Teraz trzeba patrzeć w przyszłość - powiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Pytany o wybór Bosackiego, zaznaczył iż jako marszałek od początku deklarował, że będzie współpracował "z każdym klubem i z każdym przewodniczącym". - A tu akurat jest to dla mnie proste i otwarte, tak, że ja widzę same pozytywy, że kończymy sprawy wewnętrzne Platformy i idziemy do przodu - zapewnił. "Nastąpi poprawa funkcjonowania klubu" Lider PO Borys Budka podkreślił z kolei, że Bosacki jest osobą pracowitą, kompetentną, także z dużym doświadczeniem w zakresie spraw międzynarodowych. - Myślę, że będzie wartościowym członkiem kolegium klubu - dodał. Zwrócił ponadto uwagę, że nowy szef senackiego klubu KO to także ekspert od komunikacji. - Myślę więc, że i w tym obszarze nastąpi poprawa funkcjonowania klubu, przepływu informacji, dlatego, że nie ma tutaj możliwości, żeby były dwa odrębne ciała, bo stanowimy jeden 177-osobowy klub - powiedział Budka. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że kojarzony z byłym przewodniczącym PO Grzegorzem Schetyną Bosacki nie był faworytem ani marszałka Grodzkiego ani kierownictwa Platformy, obaj mieli lobbować na rzecz wyboru Zdrojewskiego. Informacjom dotyczącym zaangażowania Budki zaprzecza jednak jego otoczenie. - To nie jest prawda - mówi wpływowa osoba w kierownictwie partii. - Myślę, że władze partii nie mieszały się do wyboru klubu senackiego, przynajmniej nic mi nie wiadomo o takim zaangażowaniu - powiedział Bosacki, pytany o komentarz do informacji, że kierownictwo PO bardziej popierało Zdrojewskiego. - Cieszę się na współpracę zarówno z szefem partii Borysem Budką, jak i nowym szefem klubu parlamentarnego Cezarym Tomczykiem - dodał. "Niezwykle wymagające i trudne czasy" Podkreślał, że jako senator pierwszej kadencji będzie wykorzystywał rady bardziej doświadczonych kolegów. - Natomiast chcę skupić się na trzech rzeczach: na bardzo sprawnej pracy naszego klubu w Senacie, na polepszeniu koordynacji prac z całym klubem parlamentarnym i partią, a także na wykorzystaniu niezwykłego potencjału klubu senackiego do tego, aby Koalicja Obywatelska i cała opozycja jak najmocniej pokazywali Polakom, jak przejść przez obecne niezwykle wymagające i trudne czasy - powiedział nowy szef klubu. Zaznaczył, że w Senacie powinny być w większym stopniu inicjowane pomysły KO. Ponadto klub senacki, zdaniem Bosackiego, powinien mieć znacznie większą reprezentację we władzach klubu. - My jako grupa senacka wnioskujemy o trzech senatorów w kolegium klubu parlamentarnego, w miejsce jednego - poinformował. Zapewnił, że w najbliższym czasie nie będzie dokonywać żadnych zmian w prezydium klubu senackiego - jednym z wiceprzewodniczących klubu jest jego rywal Bogdan Zdrojewski. Ten ostatni nie skomentował wyniku głosowania. "Wybór między doświadczeniem a młodością" Były szef klubu senackiego Leszek Czarnobaj gratulował swojemu następcy. - Było dwóch bardzo dobrych kandydatów, a to był wybór między doświadczeniem a młodością - zaznaczył. - Jestem pewien, że klub będzie dobrze zarządzany, podobnie jak klub sejmowy. Dwóch młodych - zarówno Cezary Tomczyk, jak i Marcin Bosacki, to ludzie, którzy są nadzieją Platformy - powiedział Czarnobaj. Nie chciał jednak powiedzieć, na kogo głosował. Klub senacki KO musiał wybrać nowego przewodniczącego po tym, gdy w sierpniu Czarnobaj zrezygnował z tej funkcji. Procedura wyboru rozpoczęła się podczas ostatniego posiedzenia klubu senackiego, 9 września. Wówczas zgłoszono kandydatury Bosackiego i Zdrojewskiego oraz zdecydowano o zamknięciu listy kandydatów. Ustalono też, że wybory będą odbywały się częściowo w trybie korespondencyjnym, a do ostatecznego głosowania dojdzie 28 września. Głosowanie było tajne. Tryb częściowo korespondencyjny polegał na tym, że w ciągu soboty i niedzieli senatorowie, którzy są w poniedziałek nieobecni, przesyłali swoje głosy do komisji skrutacyjnej, kierowanej przez senatora Marka Borowskiego. Głosy te w poniedziałek zostały wrzucone do urny, do której swoje głosy wrzucili także obecni tego dnia senatorowie. Klub senacki KO liczy 43 senatorów. W ostatni piątek doszło do wyboru nowego przewodniczącego parlamentarnego klubu Koalicji Obywatelskiej - w głosowaniu brali też udział senatorowie. Ostatecznie nowym szefem klubu, w miejsce Borysa Budki został Cezary Tomczyk, który otrzymał 115 głosów, a jego kontrkandydatka Urszula Augustyn 56 głosów.