Jak powiedział Nowak, postępowanie sprawdzające zostało wszczęte na podstawie artykułu w piątkowej "Gazecie Wyborczej". - Zauważamy w tej chwili kilka wątków w tej sprawie, które należałoby wyjaśnić. W postępowaniu sprawdzającym prokurator podejmie decyzję o zakresie i kierunku przyszłego śledztwa - powiedział.Nowak dodał, że postępowanie sprawdzające będzie prowadzone w kierunku art. 231 kodeksu karnego, który stanowi, że funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Postępowanie sprawdzające kończy się albo wszczęciem śledztwa, albo jego odmową. Od decyzji odmownej strona uznana za pokrzywdzoną może się odwołać. Sienkiewicz i służby zaprzeczają Do warszawskiej prokuratury okręgowej trafi także zawiadomienie Bartłomieja Sienkiewicza, które b. szef MSW w piątek skierował do Prokuratury Generalnej - poinformował rzecznik PG Mateusz Martyniuk. Zawiadomienie dotyczy "możliwości popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, który mieli stworzyć i działać w ramach tajnej grupy, o którym mowa w materiale prasowym". Jednocześnie Sienkiewicz zaprzecza, jakoby wiedział o działaniu grupy w MSW. "Podane w artykule informacje dotyczące rzekomo mojej osoby są nieprawdziwe i stanowczo im zaprzeczam. Nie jest prawdą, abym powołał taką grupę albo ją nadzorował. Nie wiem również nic o jej utworzeniu i działalności" - napisał Sienkiewicz. Rzeczniczka resortu spraw wewnętrznych Małgorzata Woźniak zapewniła, że w MSW "nie działała żadna tajna grupa wykonująca czynności w tzw. aferze podsłuchowej". "Policja, w tym Centralne Biuro Śledcze Policji oraz Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji nie prowadziły żadnych czynności wobec szefów służb wymienionych w treści artykułu" - poinformowano w oświadczeniu MSW i policji. Także SKW i ABW zaprzeczają, by prowadziły takie działania. Tajna grupa W piątek "Gazeta Wyborcza" podała, że w czasie, gdy Sienkiewicz był ministrem w MSW tajna grupa badała, czy za aferą podsłuchową stoją byli szefowie ABW, SKW i BOR oraz urzędujący szef CBA. Według "GW" Sienkiewicz miał ich podejrzewać o spisek. Z informacji gazety wynika, że nadzorował grupę, w której pracowali policjanci z BSW Komendy Głównej Policji oraz oficerowie SKW.