Do morderstwa doszło w kamienicy przy ulicy Kościuszki. 21-latek nożem śmiertelnie ranił swojego starszego o sześć lat brata. Mężczyzna miał tłumaczyć, że nie mógł znieść jego towarzystwa. Po zbrodni 21-latek zadzwonił do zakładu pogrzebowego, przyznał się do zabójstwa i poprosił o zorganizowanie pogrzebu. W domu przygotował nawet garnitur dla zmarłego. Pracownik zakładu przytomnie wezwał policję. Wiadomo już, że 21-latek był trzeźwy. Mężczyźnie grozi dożywocie.