Jak poinformował w poniedziałek PAP Andrzej Charytoniuk z biura prasowego Politechniki Wrocławskiej, zadaniem uczestników konkursu było stworzenie projektu lądownika, który na Marsa dostarczyłby dziesięciotonowy ładunek. W swoich pracach studenci mogli posługiwać się jedynie dostępnymi technologiami lub tymi, które mogą zostać opracowane do 2026 r. Projektowane konstrukcje miały być proste, bezpieczne i tanie. Zespoły z całego świata W konkursie wystartowało 15 zespołów z całego świata, a w finałowej piątce oprócz studentów Politechniki Wrocławskiej znalazły się też ekipy z Francji i USA, oraz dwie grupy mieszane - niemiecko-szwedzka i włosko-indyjska. Ostatecznie wrocławianie uplasowali się na drugim miejscu, otrzymując pięć tys. dolarów nagrody. Autorami nagrodzonego projektu są studenci z Koła Naukowego Pojazdów Niekonwencjonalnych Off-Road Politechnik Wrocławskiej. Nowe rozwiązania Konstruktorzy podkreślają, że najtrudniejszym zadaniem było opracowanie metody deceleracji, czyli zwalniania statku w trakcie wchodzenia w atmosferę. "Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest połączenie kilku metod deceleracji. W naszym projekcie są to hamowanie aerodynamiczne z wykorzystaniem modułu HIAD (Hypersonic Inflatable Aerodynamic Decelerator) oraz użycie silników rakietowych w końcowej fazie lądowania" - podkreśliła Justyna Pelc, wiceprezes Koła Naukowego Off-Road. W projekcie wykorzystano m.in. technologię druku 3D układów elektronicznych, co jak podkreślają konstruktorzy, pozwoliło obniżyć masę tych układów i zachować niskie koszty.