Rzecznik komendanta głównego PSP poinformował, że w sylwestra i pierwsze sześć godzin Nowego Roku strażacy wyjeżdżali do różnego rodzaju zdarzeń 1140 razy, w tym do 342 pożarów i do 715 miejscowych zagrożeń. Do jednego z najpoważniejszych zdarzeń doszło w czwartek około południa w Lubartowie (woj. lubelskie), gdzie w pożarze domu zginęła jedna osoba. Kolejny groźny pożar miał miejsce przed północą w Łodzi, gdzie zapaliła się kamienica. Zginęła jedna osoba, a 12 ewakuowano. Z kolei w Nowy Rok nad ranem jedna osoba zginęła w pożarze mieszkania w jednym z katowickich bloków. Ostatniej doby 2020 roku strażacy interweniowali również w 15 zdarzeniach związanych z tlenkiem węgla. Jak przekazała straż pożarna, nikt nie zginął, ale 12 osób wymagało pomocy lekarskiej. - To była dość spokojna noc. Co prawda liczba pożarów była większa niż w inne dni - zwykle mamy ich ponad 200 - to nie doszło do poważnych incydentów spowodowanych odpalaniem fajerwerków - zaznaczył rzecznik prasowy PSP mł. bryg. Krzysztof Batorski. Dla porównania w takim samym okresie roku ubiegłego PSP odnotowała 2092 interwencje, w tym 1246 pożarów, w których zginęły dwie osoby, a 12 innych zostało rannych. Strażacy wyjeżdżali również do 686 miejscowych zagrożeń i 160 fałszywych alarmów.