- Wniosek do prokuratury związany jest z niedopełnieniem obowiązków pana prezydenta Rafała Trzaskowskiego, które skutkuje znaczącym pogorszeniem stanu wód, stanu Wisły, co ma zdecydowany wpływ na zdrowie i bezpieczeństwo ludzkie. A dodatkowo ma niszczący wpływ również na środowisko naturalne - poinformował na specjalnej konferencji prasowej Gróbarczyk. Gróbarczyk powiedział, że nie ma innego wyjścia. - Musimy sprawę oddać do prokuratury, tak aby zbadała, kto i z jakiego powodu zawinił i generalnie co było, co jest przyczyną tej awarii i tego stanu - mówił. Przekazał, że w maju Wody Polskie skierowały m.in. do prezydenta zapytanie w sprawie bezpieczeństwa instalacji. - Otrzymaliśmy jednoznaczną odpowiedź, że instalacja jest bezpieczna i może być wykorzystana do realizacji odprowadzania ścieków. Wobec tej sytuacji, z którą mamy do czynienia, po prostu okłamano nas, czy też powiedziano nie do końca prawdę. Tym bardziej, że nasze możliwości kontroli tej instalacji były mocno ograniczone, w związku z tym sprawę oddajemy do prokuratury, aby zbadała przyczyny tego nieszczęścia - powiedział. Jak mówił, "to jest oczywiście dla nas też sytuacja bardzo trudna". - W końcu cierpi cała Polska, przede wszystkim Polska północna i dorzecze Wisły. Nikt tutaj nie tworzy wyimaginowanej historii - tłumaczył. Awaria "Czajki" to sabotaż? Tymczasem <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-rafal-trzaskowski,gsbi,4" title="Rafał Trzaskowski" target="_blank">Rafał Trzaskowski</a> nie wyklucza, że przyczyną awarii rurociągu przesyłającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka", był sabotaż. - Nie lubię teorii spiskowych, natomiast jesteśmy zobowiązani brać pod uwagę wszystkie ewentualności - oznajmił prezydent Warszawy. Wcześniej szef kancelarii premiera Michał Dworczyk poinformował o planowanym spotkaniu sztabu kryzysowego ws. awarii "Czajki" o godzinie 12. - Awarię systemu odprowadzania ścieków do oczyszczalni Czajka w Warszawie przewidywaliśmy od dawna, była tylko kwestią czasu - oświadczył we wtorek prezes Wód Polskich Przemysław Daca. - Wiemy, że i oczyszczalnia "Czajka", i prowadzący do niej pod Wisłą system są niewydolne - dodał Daca. Awaria była kwestią czasu, bo ścieków było za dużo i płynęły obydwoma rurami pod Wisłą, tymczasem zgodnie z planami wykorzystywana miała być do tego jedna rura" - tłumaczył Daca. O awarii kolektora przesyłającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka" i prowadzonym w związku z tym zrzucie ścieków do Wisły prezydent stolicy Rafał Trzaskowski poinformował w sobotę. Poprzednia awaria oczyszczalni "Czajka", w efekcie której nieczystości płynęły do rzeki, miała miejsce rok temu. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/polska/news-sabotaz-w-czajce-zawiadomienie-do-prokuratury,nId,4704770" target="_blank">Sabotaż w "Czajce"? Zawiadomienie do prokuratury</a> <a href="https://wydarzenia.interia.pl/polska/news-awaria-czajki-rzad-nie-zostawi-tej-sprawy-tak-sobie,nId,4704713" target="_blank">Awaria "Czajki". "Rząd nie zostawi tej sprawy tak sobie</a>