Kopacz w poniedziałek zaprosiła liderów sił parlamentarnych na rozmowy w kancelarii premiera. Zaapelowała, aby zmianę w stosunkach między partiami rozpocząć od dyskusji na temat samorządu terytorialnego, m.in. budżetu obywatelskiego. Ofertę rozmów przyjęli liderzy: SLD - <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-leszek-miller,gsbi,1493" title="Leszek Miller" target="_blank">Leszek Miller</a>, Twojego Ruchu - <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-janusz-palikot,gsbi,3178" title="Janusz Palikot" target="_blank">Janusz Palikot</a> oraz PSL - Janusz Piechociński. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że pojawi się na spotkaniu w kancelarii premiera, jeśli Kopacz weźmie udział we wspólnym posiedzeniu klubu PiS i Sprawiedliwej Polski w środę rano i odpowie na pytania m.in. dotyczące obniżenia wieku emerytalnego. Nie było Kaczyńskiego i Ziobry Premier nie pojawiła się na takim spotkaniu w Sejmie. Tłumaczyła to w środę rano koniecznością realizowania wcześniej zaplanowanych obowiązków szefa rządu. Kopacz zapowiedziała, że może wziąć udział w posiedzeniu klubów PiS oraz SP, ale w trakcie przyszłego posiedzenia Sejmu. - Nie zamykam się na dyskusję także później - odpowiedział Kaczyński na propozycję premier. Jak dodał, zapraszając Kopacz na posiedzenie klubu PiS i SP, chciał się przekonać, czy hasło PO "bliżej ludzi" jest hasłem prawdziwym, czy zabiegiem marketingowym. Na spotkanie w KPRM nie przybył także przedstawiciel klubu Sprawiedliwej Polski. Lider Solidarnej Polski (posłowie tej partii wchodzą w skład klubu Sprawiedliwa Polska) <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-zbigniew-ziobro,gsbi,1525" title="Zbigniew Ziobro" target="_blank">Zbigniew Ziobro</a> powiedział, że zdecydował się nie uczestniczyć w spotkaniu, bo uznał, że dla niego tego dnia "spotkanie z mieszkańcami Opolszczyzny jest ważniejsze".