Powstanie Centrum Medialnego oraz powołanie dwóch stałych korespondentów parlamentarnych na każdą redakcję - to niektóre planowane przez Kancelarię Sejmu zmiany w organizacji pracy dziennikarzy w Sejmie. Poseł Kukiz'15 Jacek Wilk powiedział, że obecnie "ogranicza się swobodę poruszania dziennikarzy po Sejmie, dostęp do posłów, do informacji, do tego, żeby na bieżąco mogli śledzić to, co dzieje się w Sejmie". "Wydawałoby się, że w XXI wieku zdajemy sobie wszyscy sprawę z tego, jak ważna jest informacja, praca dziennikarza, żeby media miały możliwość relacjonowania w sposób rzetelny, konkretny i szybki tego, co dzieje się w tak ważnym miejscu jak Sejm. Tymczasem z niewiadomych powodów, dla nas niezrozumiałych, aktualna partia rządząca obrała sobie za wrogów kolejną grupę, jaką są dziennikarze i media" - powiedział. Według posła Tomasza Jaskóły zmiany wprowadzane przez Kancelarię Sejmu mogą być pierwszym krokiem do ograniczenia wolności słowa. "Polacy, obywatele, nasi wyborcy mają prawo do rzetelnej informacji, wiedzieć, co się dzieje w Sejmie z różnego punktu widzenia, z różnych mediów" - podkreślił Wilk. Rzeczniczka PiS: Prawa dziennikarzy nie są ograniczane Wszystkie redakcje mają być reprezentowane w Sejmie; nie uważam, by prawa dziennikarzy były ograniczane - powiedziała w czwartek rzeczniczka PiS Beata Mazurek, pytana o nowe zasady pracy w Sejmie. Zgodnie z planowanymi przez Kancelarię Sejmu zmianami w budynku F, poza głównym gmachem Sejmu, powstanie Centrum Medialne, które ma być kluczowym miejscem współpracy polityków z mediami. Obecnie dziennikarze pracują w budynku gmachu głównego, w którym odbywają się posiedzenia Sejmu. Rzeczniczka PiS na briefingu prasowym została zapytana, czy PiS boi się dziennikarzy w Sejmie. "Prawo i Sprawiedliwość nie boi się dziennikarzy w Sejmie. To nie PiS ustala, czy będzie ustalało zasady pobytu dziennikarzy w Sejmie. Z tego, co wiem, wszystkie redakcje mają być reprezentowane w Sejmie, dlatego nie uważam, aby tu działo się coś złego, by prawa dziennikarzy były ograniczane" - powiedziała Mazurek. Na uwagę, że nowe propozycje ograniczą prawa dziennikarzy i w związku z tym opinia publiczna otrzyma mniej informacji nt. działalności polskiego parlamentu, odparła, że absolutnie się z tym nie zgadza. "Pierwszymi osobami, które będą kontaktować się z dziennikarzami będą politycy, jak to robią dzisiaj, w sposób mniej lub bardziej oficjalny" - powiedziała. Podkreśliła, że zmiany zaproponowała Kancelaria Sejmu, a nie PiS i - jak mówiła - mają służyć temu, by "praca dziennikarzy była uregulowana na wzór tego, co się dzieje chociażby w Parlamencie Europejskim". "Nie ma mowy, byście byli państwo odcięci od informacji, byście nie mogli przeprowadzić wywiadów czy kontaktować się z politykami" - zaznaczyła Mazurek. Dopytywana o ograniczenie możliwości zadawania pytań m.in. ministrom, którzy pojawiają się na posiedzeniach Sejmu, odparła, że nie będzie się wypowiadać w ich imieniu. "Jeśli chodzi o parlamentarzystów, jesteśmy dostępni. Nie unikamy, staramy się w miarę możliwości odpowiadać na pytania, które nam zadajecie" - zaznaczyła. "Niektórzy politycy różnych opcji, a w zasadzie wszystkich opcji mają parcie na szkło, przekazują informacje w sposób jawny bądź mniej jawny. Nie obawiam się, by był jakikolwiek problem, szczególnie w dobie internetu, w dobie tego, że będzie też przekazywany sygnał z telewizji sejmowej, by był problem, byście państwo osiągnęli informacje" - powiedziała Mazurek. Rzecznik PiS zaznaczyła, że zmiany w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie to propozycja Kancelarii Sejmu, a nie PiS. Poseł PiS Michał Dworczyk podkreślił, że w większości parlamentów w Europie istnieją zasady, reguły funkcjonowania mediów. "Jako Polska nie odbiegamy w ogóle od tych standardów" - zaznaczył. Jak podkreśla Kancelaria Sejmu, w Centrum Medialnym zostaną zastosowane najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne, umożliwiające organizację briefingów, konferencji i relacji na żywo. Całość ma być wzorowana na podobnych miejscach funkcjonujących już w zachodnich parlamentach, w tym w Parlamencie Europejskim. Dziennikarze (korespondenci parlamentarni) "na żywo" relacjonujący prace parlamentarne kilka, kilkanaście razy dziennie - pozostaną na pierwszym piętrze w budynku głównym Sejmu w pobliżu obecnie funkcjonującego tzw. stolika dziennikarskiego. Na parterze gmachu głównego ma powstać studio telewizyjne przeznaczone do nagrywania rozmów z politykami na siedząco. W czwartek o godz. 12 przed Sejmem planowana jest pikieta dziennikarzy przeciwko ograniczeniom dla mediów w Sejmie.