"Negatywnie oceniamy odwołanie rekomendowanego przez Solidarną Polskę na stanowisko wiceministra Aktywów Państwowych Janusza Kowalskiego. Nastąpiło to wbrew umowie koalicyjnej zawartej w ramach Zjednoczonej Prawicy" - oświadczyli politycy tej partii.
Według Solidarnej Polski wiceminister Janusz Kowalski był konsekwentnym krytykiem ustaleń podjętych w Brukseli i dlatego jest odwoływany ze swojej funkcji, wbrew umowie koalicyjnej. "Mamy nadzieję, że decyzja o jego odwołaniu będzie przedmiotem rozmów liderów Zjednoczonej Prawicy podczas Rady Koalicyjnej" - czytamy.
W oświadczeniu prezydium zarządu krajowego Solidarnej Polski politycy tej partii negatywnie ocenili odwołanie rekomendowanego przez Solidarną Polskę na stanowisko wiceministra aktywów państwowych Janusza Kowalskiego. "Nastąpiło to wbrew umowie koalicyjnej zawartej w ramach Zjednoczonej Prawicy" - dodano.
Podkreślono, że dzieje się to "zaraz po sprzeciwie ministrów Solidarnej Polski wobec uchwał Rady Ministrów związanych z przyjęciem ustaleń szczytu Rady Europejskiej z grudnia 2020 r. oraz Polityki Energetycznej Polski do 2040 r."
Solidarna Polska zaznaczyła przy tym, że "konsekwentnie zwraca uwagę na negatywne konsekwencje decyzji podjętych na szczytach Rady Europejskiej w latach 2019-2020 przez premiera Mateusza Morawieckiego".
"Nie zgadzamy się na niezwykle kosztowną dla polskiej gospodarki transformację energetyczną i rezygnację z węgla, który jest ważnym źródłem naszej suwerenności energetycznej. Zaostrzenie redukcji emisji dwutlenku węgla uważamy za niezgodne z interesami gospodarczymi państwa. Nie ma też naszej zgody na łączenie budżetu UE z kryteriami ideologicznymi. Wszystkie te decyzje prowadzą do obniżenia konkurencyjności polskiej gospodarki i pogorszenia poziomu życia Polaków" - wskazali politycy Solidarnej Polski.
Jak podkreślono, "obserwujemy negatywne konsekwencje decyzji podjętych na forum unijnym przez premiera Mateusza Morawieckiego". "To gwałtowny wzrost cen energii elektrycznej i ciepła dla milionów Polaków. Ale pojawiają się inne zagrożenia. Zwiększa się niebezpieczeństwo ponownego uzależnienia naszego kraju od rosyjskiego gazu oraz konieczność zwiększenie importu energii elektrycznej z zagranicy" - czytamy w oświadczeniu.
W sobotę Janusz Kowalski potwierdził, że odchodzi z rządu.
Tego samego dnia ukazał się obszerny wywiad z politykiem dla Tygodnika Interii.
- Martwi mnie, że na prawicy rozpoczynają się kłótnie i eksperymenty programowe. To może skończyć się katastrofą i tym, że w 2023 prawica przegra wybory - powiedział Piotrowi Witwickiemu. Przeczytaj całą rozmowę.
Urodzony w 1978 roku Janusz Kowalski to były członek Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, Przymierza Prawicy czy Platformy Obywatelskiej. Była także prezesem stowarzyszenia "Stop korupcji", wiceprezydentem Opola, a w czasach rządów PiS członkiem zarządów PGNiG oraz PWPW. Do Sejmu dostał się w 2019 roku, startując z list PiS jako przedstawiciel Solidarnej Polski. W tym samym roku został wiceministrem aktywów państwowych i pełnomocnikiem rządu ds. reformy nadzoru właścicielskiego nad spółkami Skarbu Państwa.
- Efekty mojej pracy są widoczne. Zespół prawników, który zbudowałem, wywalczył dla Polski 6 miliardów złotych. Dziś jestem za dalszymi reformami - dlatego razem z ponad 60 ekspertami przygotowaliśmy największą od 20 lat reformę kodeksu spółek handlowych po to, by np. członkowie rad nadzorczych i zarządów mieli nowe obowiązki w zakresie nadzoru - opowiadał w rozmowie dla Tygodnika Interii.
Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz!