27-letnia Magdalena Ż. zmarła po pięciu dniach pobytu w Egipcie. Kilka dni przed tragedią jej partnera zaniepokoiło jej zachowanie i zaplanował on wcześniejszy powrót 27-latki do kraju. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia kobieta trafiła do miejscowego szpitala. Tam 30 kwietnia miała wyskoczyć z okna. "Polka zmarła w wyniku odniesionych obrażeń, ale śledczy będą sprawdzać wszystkie hipotezy dotyczące okoliczności tych zdarzeń" - powiedział Trójce rzecznik Komendy Głównej Mariusz Ciarka. Policjant zaznaczył, że śledczy sprawdzają kilka wersji wydarzeń: od nieszczęśliwego wypadku do zabójstwa. Dodał, że kluczowa w tej sprawie będzie sekcja zwłok i badania toksykologiczne oraz badanie zabezpieczonego materiału dowodowego. Mariusz Ciarka dodał, że czynności śledcze wykonywane są także w kraju. Przesłuchano najbliższych członków rodziny i chłopaka zmarłej dziewczyny. Zabezpieczono nośniki elektroniczne z nagraniami rozmów z dziewczyną, dokumentację z biura turystycznego, którą posiadały inne osoby. Rzecznik policji podkreślił, że ze względu na dobro śledztwa oraz zachowanie szacunku dla zmarłej i jej bliskich zakres przekazywanych informacji został ograniczony do niezbędnego minimum. W związku z wprowadzonym 10 kwietnia stanem wyjątkowym na terytorium całego Egiptu oraz utrzymującym się zagrożeniem zamachami terrorystycznymi, które mogą być kierowane także przeciwko turystom, resort dyplomacji odradza podróże do tego kraju - z wyłączeniem wyjazdów grupowych do miejscowości turystycznych.