Przed zakończeniem środowych obrad Sejmu poseł Cezary Grabarczyk domagał się przerwy w posiedzeniu i zwołania Konwentu Seniorów, który miałby opracować do czwartku projekt uchwały skierowanej do prezydenta Andrzeja Dudy ws. zaprzysiężenia sędziów TK. - Uchwalona w poprzedniej kadencji ustawa o Trybunale Konstytucyjnym korzysta z domniemania konstytucyjności. Ona przewiduje, że wybrani sędziowie TK składają wobec prezydenta ślubowanie. Wybraliśmy tych sędziów 8 października, 6 listopada upłynęła kadencja poprzednich sędziów, a 7 listopada nowi sędziowie powinni rozpocząć orzekanie, ale nie mogą, bo prezydent nie umożliwił im złożenia ślubowania - mówił Grabarczyk. Jak podkreślił, zadaniem Izby - zgodnie z Konstytucją RP - jest współdziałanie władz i przestrzeganie prawa. - Jeżeli prezydent z własnej woli nie doprowadził do ślubowania, to zadaniem izby jest przypomnieć mu o tej powinności. Jeśli prezydent tego nie czyni, popełnia delikt konstytucyjny, który będzie miał dalekosiężne skutki - ocenił poseł PO. Marszałek Kuchciński jego wniosek odrzucił uznając go za bezprzedmiotowy, wobec faktu, że Konwent Seniorów zajmował się już ustawą o TK. Protestował jeszcze szef klubu PO Sławomir Neumann zarzucając sejmowej większości, że "przeciąga sprawę", ale i jego argumenty zostały oddalone. Robert Kropiwnicki (PO), który wystąpił przed głosowaniem z wnioskiem formalnym apelował, aby projektu noweli o TK nie głosowano na pierwszym posiedzeniu Sejmu. - Chcecie dokonać zamachu na Trybunał Konstytucyjny - podkreślił zwracając się do posłów PiS. - Jesteście zastraszeni, chcecie położyć rękę na Trybunale - dodał. - Takiego bubla jeszcze w Sejmie nie zrobiliśmy - podkreślił Kropiwnicki. Zaznaczył jednocześnie, że projekt zmian "to ważna ustrojowa ustawa" i należy ją procedować bez pośpiechu. Prowadzący obrady marszałek Marek Kuchciński oświadczył, że nie był to wniosek formalny. Pospieszny tryb prac nad projektem o Trybunale skrytykowała też posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Zwróciła uwagę, że pierwsze czytanie nowelizacji odbyło się na posiedzeniu komisji, która obradowała w tym samym czasie gdy trwała debata nad expose. Posłanka zgłosiła wniosek o zarządzenie przerwy w obradach do godz. 9.00 rano w czwartek. Wniosek został odrzucony w głosowaniu. Sejm ostatecznie uzupełnił porządek obrad o projekt zmian w ustawie o TK: "za" było 237 posłów, przeciw 216, trzech wstrzymało się od głosu. Po głosowaniu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział dziennikarzom, że to PO jest winna całemu zamieszaniu, bo złamała reguły, zmieniając pod koniec ubiegłej kadencji ustawę o TK i przyspieszając wybór sędziów. Zdaniem Ziobry Platformie chodziło o to, by "w sposób oczywisty zawłaszczyć wybór członków Trybunału Konstytucyjnego", bo spodziewała się, że przegra wybory. - Chodziło tak naprawdę o zawłaszczanie przez PO Trybunału Konstytucyjnego - ocenił. - My po prostu wracamy do status quo, powodując, że te złamanie przez Platformę reguł związanych z wyborem TK zostanie odwrócone - dodał Ziobro. Zaznaczył, że po przyjęciu nowej ustawy o TK obecny Sejm będzie miał możliwość dokonania wyboru sędziów TK. - Myślę, że to powrót do uczciwych reguł gry - powiedział Ziobro. - Gdyby PO nie złamała reguł gry, które były szanowane przez wszystkie parlamenty, nie byłoby naszej odpowiedzi - dodał. Lider Nowoczesnej Ryszard Petru powiedział dziennikarzom, że jego klub wnioskował o przerwę w posiedzeniu, by dać posłom więcej czasu na dyskusję nad ustawą o TK. - To zmiana prawa fundamentalną, jeśli chodzi o Trybunał Konstytucyjny. Przedwczoraj zgłoszony projekt ustawy, jutro ma być cała ustaw klepnięta, a w piątek ma ją prezydent podpisać. W takim tempie, tak ważną ustawę, do której nawet nie doszła ekspertyza, nie można tak szybko procedować - oświadczył. Według niego w sprawie TK "Platforma nagięła prawo, a PiS chce się zemścić na PO i niestety na państwie zmieniając to prawo". - Trudno ważyć skalę przewinień, ale jeśli stanie się to, co się zapewne stanie, to przewinienie Platformy jest poważne, ale PiS będzie jeszcze poważniejsze powiedział Petru. Jak zaznaczył sprawa ustawy o TK bardzo źle wróży na przyszłość, jeśli chodzi o standard pracy nowej władzy. -Jestem dopiero tydzień posłem, a tu się już takie rzeczy dzieją - likwidacja rotacyjności przewodnictwa w speckomisji, w międzyczasie Mariusz Kamiński ułaskawiony, teraz jest akcja z Trybunałem" - zauważył Petru.