"Było dużo słów" - powiedział Schetyna dziennikarzom pytany o przebieg wtorkowego posiedzenia RBN. Na pytanie, czy jest spokojny o bezpieczeństwo Polski w czasie szczytu NATO, Schetyna odpowiedział: "To jest trudna sytuacja. My rozmawialiśmy nie o bezpieczeństwie szczytu NATO, tylko rozmawialiśmy o tym, co ma wynikać ze szczytu NATO dla polskiego bezpieczeństwa, dla Polski, dla Polaków". "I tu uważam, że jest jeszcze dużo do zrobienia" - powiedział lider PO. Nie chciał odpowiadać na pytania o szczegóły posiedzenia RBN, m.in. na pytanie o to, czy poinformowano, ilu żołnierzy NATO przyjedzie do Polski. Schetyna zaznaczył, że nie może mówić o szczegółach ze względu na to, że posiedzenie RBN odbyło się w trybie tajnym. Przed posiedzeniem Rady Schetyna - b. minister spraw zagranicznych - mówił, że chciałby poznać oczekiwania prezydenta Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło związane ze szczytem i ustalenia poczynione w ostatnim czasie. "Przypomnę, że kwestia samego szczytu, to pomysł jeszcze prezydenta Komorowskiego, potem przygotowywaliśmy szczyt z premierem, ministrem obrony narodowej <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tomasz-siemoniak,gsbi,1621" title="Tomaszem Siemoniakiem" target="_blank">Tomaszem Siemoniakiem</a>, to duża konkretna praca i uzysk" - powiedział Schetyna. "Chodzi o to, żebyśmy byli przekonani, że to będzie kontynuowane, że wszystkie wcześniejsze ustalenia będą gwarantowane na lipcowym szczycie, chciałbym też mieć pewność, że nie będzie tak, że konflikty, do których rząd doprowadza w Europie, będą miały wpływ na pozycję polskiego bezpieczeństwa" - powiedział Schetyna przed posiedzeniem RBN.