"Rząd (PO-PSL - przyp. red.) Tuska i Pawlaka dążył do przedłużenia kontraktu jamalskiego do 2037 r., czyli o 15 lat, gdyby tak się stało, nasze plany dywersyfikacyjne byłyby nie do zrealizowania" - mówił Naimski. Dodał, że rząd z tego pomysłu wycofał się w wyniku działań Komisji Europejskiej. Zwrócił uwagę na to, że w ówczesnych negocjacjach rząd nie podniósł w negocjacjach kwestii ceny. "Negocjacje były prowadzone z pozycji kapitulanckiej" - przekonywał. Na pytanie o odpowiedzialność osób odpowiedzialnych za negocjacje gazowe z Rosją w latach 2008- 2010 Naimski powiedział, że jeśli chodzi o odpowiedzialność polityczną, to ciąży ona na ówczesnym premierze Donaldzie Tusku i wicepremierze Waldemarze Pawlaku. Raport NIK Najwyższa Izba Kontroli opublikował dotychczas objęty klauzulą "zastrzeżone" raport dotyczący zawieranych w latach 2006-2011 umów gazowych Polski i Rosji. W raporcie kontrolerzy NIK pozytywnie ocenili zapewnienie przez organy państwowe i PGNiG w latach 2006-2011 ciągłości dostaw gazu ziemnego z importu oraz uniknięcie ryzyka niezaspokojenia potrzeb polskich odbiorców. NIK zwraca jednak uwagę na fakt, że skuteczność negocjacji w sprawie dostaw gazu była istotnie ograniczona z powodu braku alternatywnych wobec kierunku rosyjskiego. "Nie bez znaczenia dla negocjacji była też monopolistyczna pozycja Gazpromu" - czytamy w raporcie.Pomimo oceny pozytywnej NIK wskazał wówczas także na nieprawidłowości w działaniach ministra gospodarki w zakresie uzgadniania porozumień gazowych z Gazpromem w latach 2009-2010. Jak czytamy, "zarówno minister gospodarki, jak i PGNiG nie wykorzystali w pełni swoich możliwości negocjacyjnych, nie podejmując próby uzyskania w zamian za zgodę na postanowienia korzystne dla strony rosyjskiej równoważnych korzyści dla Polski". "Negocjacje rządu polskiego z rosyjskim w latach 2009-2010 ws. dostaw gazu ziemnego były podjęte przez stronę polską bez przygotowania merytorycznego" - ustalono. O szczegółach tajnego raportu ws. umów gazowych czytaj tutaj