Sprawę w zeszłym tygodniu opisała Rzeczpospolita". Dr Andrzej Zawistowski, dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN, w wysłanym do gazety oświadczeniu, napisał: "Firmy wnętrzarskie - także polskie - oferują zdjęcia obozów Stutthof, Buchenwald, Majdanek jako wielowymiarowe tapety (...). Obrazy z miejsc, gdzie Niemcy popełniali najcięższe zbrodnie, gdzie zamordowano miliony ludzi, są przedstawiane jako znakomity element umilający domowy wypoczynek (...). Dziś kontrowersyjne fototapety zniknęły z oferty sklepu, a jego przedstawiciel, Mariusz Kuś, powiedział, że "zdjęcia fototapet dostarczyła zewnętrzna firma", ich umieszczenie było niedopatrzeniem, a sklep nie sprzedał ani jednej sztuki.