"Nie jestem w polityce dla stanowisk. Jeśli wystartuję na prezydenta Słupska, to dokończę swoją kadencję i nie będzie żadnych skoków w bok" - oświadczył Robert Biedroń. "Szczególnie że jeśli bym zrezygnował, to przychodzi komisarz. Komisarz jest z PiS-u, jest przez pół roku w mieście. Nie mogę zrobić tego mieszkańcom mojego ukochanego Słupska, że oddam go w ręce PiS-u" - dodał, zapewniając, że jeśli wystartuje w wyborach na prezydenta Słupska, to nie będzie startował w wyborach na prezydenta Polski, w wyborach parlamentarnych i do Parlamentu Europejskiego. "Jeśli wystartuję na prezydenta Słupska, to dokończę kadencję, a jeśli nie wystartuję, to będzie znak, że idę w Polskę. Decyzję podejmę w najbliższych tygodniach" - podkreśla gość Marcina Zaborskiego.