Jak przekonał się reporter RMF FM, zrealizowanie recepty na ten lek w Warszawie graniczy z cudem. Właściciele hurtowni mówią, że od kilku miesięcy producent leku coraz bardziej ogranicza dystrybucję. Do tego stopnia, że wyznacza im limity. - Jest tak mało na rynku, że ja jestem tysięczna w kolejce - mówi właścicielka jednej z hurtowni. A pracownica innej dodaje, że czeka na realizację zamówienia od 12 marca.Producent twierdzi, że dostarcza tyle leku, ile trzeba. Sugeruje, że lek zamiast do aptek trafia za granicę, bo tam jest dużo droższy. Niezależnie od powodów, zrealizowanie recepty w aptece graniczy z cudem. Reporter RMF FM odwiedził kilka warszawskich aptek - nigdzie Clexane nie było. Aptekarze mówią, że muszą toczyć boje, by zdobyć choć kilka opakowań. - Wprowadzili tak zwane limity, czyli apteka ma do wykorzystania limit np. stu opakowań Clexane 40, co starcza nam na tydzień. Clexane zaczyna brakować w połowie miesiąca. Pacjentowi, który wychodzi ze szpitala, muszę powiedzieć, że nie ma leku i nie mam jak go kupić. Nie ma siły, żeby zdobyć Clexane, żeby zrobić jego zapas - skarży się farmaceutka z jednej z warszawskich aptek. Inna dodaje, że codziennie rano dzwoni do producenta, wtedy dostaje najwyżej jedno opakowanie. - Dzielimy lek między pacjentów, jak mam trzy recepty po trzy opakowania dla pacjenta, to każdemu daję po jednym i w międzyczasie walczę o resztę - mówi farmaceutka.Główny Inspektor Farmaceutyczny, którego Mariusz Piekarski powiadomił o problemach pacjentów, mówi o chwilowym deficycie. Sprawdza już jednak dostępność leku. <a href="http://www.rmf24.pl/goraca-linia/wasze-fakty" target="_blank">Gorąca linia RMF FM</a><a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/mariusz-piekarski">Mariusz Piekarski</a>