W gabinecie Mateusza Morawieckiego ministerstwami kieruje 18 osób. Ministrów konstytucyjnych jest jednak - łącznie z premierem - 22, bo należą do nich także wicepremier bez teki <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-beata-szydlo,gsbi,19" title="Beata Szydło" target="_blank">Beata Szydło</a> oraz ministrowie bez teki Beata Kempa i <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-mariusz-kaminski,gsbi,1546" title="Mariusz Kamiński" target="_blank">Mariusz Kamiński</a>. Pozostali członkowie rządu według słów premiera to 98 wiceministrów różnej rangi. Rząd bez KPRM - łącznie 107 osób W 18 ministerstwach pracuje 85 wiceministrów, przy czym aż 33 z nich ma rangę sekretarzy stanu - najwyższy stopień urzędniczy. Ustawa o Radzie Ministrów nie przewiduje wprawdzie możliwości zatrudniania w każdym z resortów więcej niż jednego urzędnika tej rangi (jej art. 37 mówi, że "minister wykonuje swoje obowiązki przy pomocy sekretarza i podsekretarzy stanu"), ale w polskich rządach ten przepis od dawna jest ignorowany lub obchodzony. Z ustawy wynika, że sekretarz może być jeden. Zastępuje on ministra w zakresie przez niego ustalonym. Jeśli sekretarza zaś nie powołano, to ministra może zastąpić urzędnik niższej rangi - podsekretarz stanu. Wobec podsekretarza przepis stosuje jednak liczbę mnogą, zatem możliwe jest powołanie ich większej liczby. Resortowe rekordy to po siedmiu wiceministrów finansów i zdrowia (w pierwszym dwóch, w drugim jeden sekretarz stanu), i sześciu wiceministrów infrastruktury. 33 sekretarzy zamiast 18 Gdyby ograniczający liczbę sekretarzy stanu przepis stosować ściśle, tych zwanych "pierwszymi zastępcami" urzędników najwyższego szczebla w 18 resortach mogłoby być najwyżej 18. W rządzie Mateusza Morawieckiego jest ich jednak niemal dwukrotnie więcej. Rekordowe pod tym względem jest MSWiA, gdzie zatrudniono aż czterech "pierwszych zastępców" ministra Brudzińskiego. Resorty obrony, infrastruktury i środowiska mają po trzech wiceministrów w randze sekretarza stanu, skromniejsze ministerstwa finansów, sprawiedliwości, spraw zagranicznych, rozwoju, rolnictwa i rodziny - mają ich po dwóch. Kancelaria Premiera - 13 osób Poza resortami rząd składa się też z całkiem licznego grona urzędników z nominacji politycznej, zatrudnionych w Kancelarii Premiera. KPRM Mateusza Morawieckiego zatrudnia aż 13 sekretarzy stanu. To sen. Anna Maria Anders, Michał Dworczyk, Joanna Kopcińska, Adam Lipiński, Maciej Małecki, Piotr Naimski, Jarosław Pinkas, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jacek-sasin,gsbi,22" title="Jacek Sasin" target="_blank">Jacek Sasin</a>, Grzegorz Schreiber, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-marek-suski,gsbi,1644" title="Marek Suski" target="_blank">Marek Suski</a>, Paweł Szrot i <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-maciej-wasik,gsbi,1676" title="Maciej Wąsik" target="_blank">Maciej Wąsik</a>. Jest też podsekretarz stanu Rafał Bochenek. Zakres obowiązków każdego z nich określany jest przez premiera. Posłowie - urzędnicy Większość wiceministrów w randze sekretarzy stanu to posłowie lub senatorowie, zarówno ci w resortach, jak zatrudnieni w KPRM. Konstytucja zakazuje łączenia mandatu parlamentarnego z zatrudnieniem w administracji - ranga sekretarza stanu, jako stanowisko polityczne, jest jednak od tej zasady wyjątkiem. W rządzie Mateusza Morawieckiego wyjątek ten zastosowany został w 34 przypadkach - 22 polityków pełni funkcje wiceministerialne w resortach, 12 - w Kancelarii Premiera. Premier kieruje więc rządem, który mimo 18 zaledwie ministrów kierujących resortami zatrudnia jako wiceministrów 45 sekretarzy i 53 podsekretarzy stanu. Czekający Mateusza Morawieckiego przegląd wiceministrów z pewnością zajmie więc kilka tygodni. <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/tomasz-skory" target="_blank">Tomasz Skory</a>