Konflikt na linii Pałac Prezydencki - resort spraw zagranicznych. Jak dowiedział się reporter RMF FM Patryk Michalski, prezydent od kilku miesięcy opóźnia podpisanie nominacji ambasadorskich pozytywnie zaopiniowanych przez Sejm. Chodzi m.in. o ambasadorów w Kanadzie, Korei Południowej i Tajlandii. Andrzej Duda zwleka, bo oczekuje od resortu spraw zagranicznych szybszych działań w sprawie kluczowych - nieobsadzonych - placówek.
Andrzej Duda od kilku miesięcy żąda oficjalnego przedstawienia kandydatów na ambasadorów w strategicznych dla Polski placówkach: m.in. przy NATO i we Francji. Krzysztof Szczerski, szef gabinetu Andrzeja Dudy, powiedział w rozmowie z reporterem RMF FM, że prezydent podpisuje nominacje ambasadorskie według pewnej logiki i hierarchii.
- Prezydent czeka na klarowną politykę personalną ministerstwa spraw zagranicznych, jeśli chodzi o powołanie ambasadorów w kluczowych dla Polski placówkach, które wciąż nie są obsadzone. Z tego wynika decyzja prezydenta o podpisaniu nominacji ambasadorskich w pakiecie - mówi Szczerski.
- Andrzej Duda podpisuje nominacje ambasadorskie według pewnej logiki i hierarchii tych nominacji. Dzisiaj czekamy na te najważniejsze, żeby można było podpisać nominacje grupy ambasadorów, do której będzie włączona ambasada w Paryżu i ambasada przy NATO - podkreślał szef gabinetu prezydenta.
Jak dodał: Prezydent chce podpisać nominacje ambasadorskie w pewnym pakiecie, który obejmie ambasady, które czekają na obsadę od dłuższego czasu. Takie jest oczekiwanie pana prezydenta od MSZ, że przedstawi mu także ambasadorów do tych placówek, które są z punktu widzenia polskiej polityki kluczowe, czyli NATO i Paryż.
Z informacji dziennikarza RMF FM wynika, że taki ruch prezydenta miał wymusić szybsze działanie Ministerstwa Spraw Zagranicznych i przyniósł efekty. Sejmowa komisja spraw zagranicznych pozytywnie zaopiniowała Marka Ziółkowskiego na stanowisko ambasadora przy NATO, znany jest też kandydat na ambasadora w Paryżu. To Tomasz Młynarski - o czym pierwsi poinformowali dziennikarze RMF FM. Ale dokumenty nie trafiły jeszcze na prezydenckie biurko. Do tego czasu, wytypowani już na początku roku dyplomaci, nie zaczną swojej pracy w ambasadach.
(j.)
Patryk Michalski