Jak dowiedział się reporter RMF Mateusz Chłystun, turyści nadal nie otrzymali żadnych informacji o starcie. Na tablicy odlotów lotniska na poznańskiej Ławicy, przy locie do Burgas widnieje napis "Godzina wylotu nieznana". Kolejne osoby z godziny na godzinę rezygnują z wyjazdu. Pani Agnieszka wysłała przed godz. 7. rezygnację do organizatora wyjazdu, ale biura pracują w tygodniu od 9., nie ma więc jeszcze żadnej odpowiedzi, a co za tym idzie - potwierdzenia zwrotu kosztów wycieczki. Jest duże prawdopodobieństwo, że jedno z biur podróży - w przypadku rezygnacji przez klientów - nie odda pieniędzy klientom. Samolot, którym w piątek turyści mieli wylecieć z Poznania - nadal stoi na lotnisku i czeka na serwis. Przypomnijmy, że w niedzielę 19 sierpnia rzecznik linii Small Planet Tomasz Ostojski zapewnił, że po turystów przyleci inna maszyna z floty przewoźnika, a oni opuszczą Poznań o 20.30 w niedzielę. Od piątku na lotnisku lub w hotelu Kłopotów polskich turystów rozpoczęły się w piątek 17 sierpnia. Pierwotnie właśnie wtedy mieli wylecieć do Burgas, jednak chwilę przed startem pilot zgłosił usterkę maszyny - turyści zostali cofnięci z samolotu. Jak pokazują przesłane do RMF FM przez nich zdjęcia, obawy dotyczące stanu technicznego maszyny były uzasadnione. Od tej pory klienci skarżyli się, że kontakt z biurem podróży, w którym wykupili wycieczkę jest utrudniony. Turoperator kontaktował się z nimi wyłącznie przez SMS-y, z których wynikało najpierw, że turyści wylecą w niedzielę w południe, a potem, że lot opóźnia się i że mają jeszcze jedną dobę w hotelu. To nie jedyny problem z samolotami Small Planet. Grupa około 200 polskich turystów - klientów kilku biur podróży, od prawie doby nie może wrócić do kraju z wakacji na greckiej Krecie. Przyczyną opóźnienia jest właśnie usterka samoloty tych linii. Turyści ostatnią noc spędzili w hotelach. Z informacji, które uzyskało RMF FM w jednym z biur podróży, którego klienci też czekają na wylot, samolot do kraju wystartuje o 13.45 czasu polskiego. (nm) Mateusz Chłystun