Parlamentarny zespół ds. przyszłości edukacji powołany z ramienia Koalicji Obywatelskiej przygotował specjalną diagnozę, która miała dać odpowiedź, w jaki sposób polska szkoła radzi sobie z nauczaniem zdalnym. Raport wskazuje, że m.in.: - ujawniły się nowe i pogłębiły istniejące nierówności dostępu uczniów do edukacji, - zabrakło uregulowań prawnych pozwalających na stworzenie nauczycielom przestrzeni do pracy zdalnej, - brak oficjalnych badań i dyskusji o dydaktycznych efektach nauczania online i zamknięciu szkół, brak oszacowania "straty edukacyjnej" i planu na jej zmniejszenie, - brak fachowej pomocy metodyczno-dydaktycznej dla nauczycieli, brak reakcji na spadek efektywności kształcenia, - znacznie obniżyło się zaufanie rodziców i nauczycieli do prowadzonej przez ministerstwo edukacji polityki edukacyjnej w czasach pandemii. Na każdą z postawionych diagnoz autorki raportu przygotowały rekomendowane rozwiązania. Zalecają, by resort rozważył np. ujęcie w ustawie Prawo oświatowe definicji "nauczanie zdalne", systematyczne przeprowadzanie badań przesiewowych nauczycieli i innych pracowników szkoły, wprowadzenie zmian do podstawy programowej informatyki, by priorytetem stały się praktyczne umiejętności związane z nauczaniem zdalnym, przekazanie rodzicom spełniającym kryterium dochodowe pieniędzy na zakup sprzętu i szybkiego łącza internetowego dla ich dziecka czy doprowadzenie szybkich łącz internetowych do miejscowości bez dostępu do internetu. Rekomendacji jest dużo więcej, a ich autorki przekażą je dziś do resortu edukacji. Najważniejsze tezy zostały przedstawione podczas sejmowej komisji edukacji, w której uczestniczył również minister <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-przemyslaw-czarnek,gsbi,373" title="Przemysław Czarnek" target="_blank">Przemysław Czarnek</a>, choć łączył się online. Po prezentacji raportu minister Czarnek przekonywał, że resort przygotowuje cały pakiet rozwiązań, które mają wyjść naprzeciw oczekiwaniom uczniów, rodziców i nauczycieli tak, by uzupełnić bieżącą ofertę. Czarnek dodawał, że w 2020 roku rząd wyasygnował blisko miliard złotych na działania związane z nauką zdalną i robi wszystko, by w nadzwyczajnej sytuacji zminimalizować możliwe negatywne konsekwencje dla uczniów w tej sytuacji. Jak powiedział, są to rekordowe i bezprecedensowe nakłady na oświatę. Czarnek ripostuje: To przepaść w stosunku do waszych rządów Posłanki Gajewska i Szumilas podnosiły, że reakcja resortu na sytuację pandemiczną jest niewystarczająca. Mówiły, że ministerstwo przekazało szkołom sprzęt, ale nie zrobiło nic więcej. - "Tylko sprzęt" to przepaść w stosunku do tego, co wy pokazywaliście podczas waszych rządów. Gdybyśmy bazowali na tym, co państwo wypracowaliście, to nie byłoby możliwości nauki zdalnej. To nie jest więc "tylko" sprzęt, ale "aż" sprzęt - ripostował Czarnek. Kolejną kwestią było m.in. niedostateczne, zdaniem autorek raportu, przygotowanie nauczycieli do nauczania zdalnego. - Kształceniem nauczycieli zajmują się przede wszystkim ośrodki doskonalenia nauczycieli, które podlegają samorządom województwa. Jeśli są w tym braki, a pewnie są, to również apelujemy do ośrodków, by uczestniczyły wraz z nami w pracach nad doskonaleniem nauczania zdalnego, bo pewnie będziemy mieli z nim jakiś czas do czynienia - przyznał Czarnek. Szumilas i Gajewska zwróciły też uwagę na pogłębiające się nierówności między uczniami zdolnymi a słabszymi. - Nierówności? Są nauczyciele znakomici, ale są też dobrzy. Tu też są nierówności. Funkcjonuje to zarówno w nauczaniu zdalnym, jak i stacjonarnym. Ale oczywiście przyjrzymy się tej sytuacji - zapewnił Czarnek. - Przyznał pan, że tezy zawarte w raporcie to autentyczne problemy szkoły. Ale w pół słowa nie powiedział pan, jak te problemy rozwiązać. Nasz zespół wykonał pracę za MEN. Mamy rekomendacje, które przekażemy z nadzieją, że pochylicie się nad konkretnymi rozwiązaniami, zamiast siać propagandę. Apeluję, żeby pan przeczytał te rekomendacje, a niektóre z nich zrealizował - zachęcała Szumilas. Łukasz Szpyrka