"Dziś na tej Radzie (Naczelnej PSL) wnioskuję o przyjęcie mojej rezygnacji z funkcji lidera PSL" - powiedział Piechociński. Jego deklaracja została nagrodzona brawami przez członków Rady Naczelnej partii. Piechociński dodał, że jego kandydatem na następcę jest wiceszef partii <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wladyslaw-kosiniak-kamysz,gsbi,7" title="Władysław Kosiniak-Kamysz" target="_blank">Władysław Kosiniak-Kamysz</a>. Rezygnacja Piechocińskiego ze stanowiska szefa PSL ma związek z wynikiem ludowców w październikowych wyborach parlamentarnych - 5,13 proc. w skali kraju to najsłabszy rezultat PSL po 1989 roku. Wielu czołowych polityków PSL, w tym Piechociński, nie dostało się do Sejmu. Według źródeł PAP do walki o władzę w partii może też wrócić <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-waldemar-pawlak,gsbi,1497" title="Waldemar Pawlak" target="_blank">Waldemar Pawlak</a>. Informowaliśmy o tym <a href="https://wydarzenia.interia.pl/polska/news-politycy-psl-waldemar-pawlak-wchodzi-do-gry-o-fotel-szefa-pa,nId,1917666" target="_blank">TUTAJ.</a> Jaka będzie decyzja Kosiniaka-Kamysza? Według informacji PAP większość uczestników przekonywała, że powinien go zastąpić Kosiniak-Kamysz, który zapowiedział, że ostateczną decyzję podejmie do sobotniego posiedzenia Rady Naczelnej. "Jeszcze na początku Kosiniak-Kamysz zadeklarował, że nie chce być prezesem, pod wpływem licznych głosów za jego kandydaturą stanęło na tym, że ma jedną noc na zastanowienie. Będzie się naradzał z rodziną. Oceniamy szanse jego startu na 40 procent" - relacjonował PAP jeden z uczestników piątkowej narady władz PSL. Z ostatnich doniesień wynika jednak, że Władysław Kosiniak-Kamysz zgodził się kandydować na szefa PSL - dowiedziała się PAP ze źródeł we władzach ludowców. Możliwy powrót Waldemara Pawlaka Ludowcy, z którymi rozmawiała PAP podkreślają, że sytuacja przed Radą jest "wyjątkowo dynamiczna", bo jeszcze w środę faworytem w walce o funkcję szefa stronnictwa był marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik, który jednak zrezygnował z ubiegania się o przywództwo, co spowodowało, że do gry włączył się Waldemar Pawlak. Według informacji agencji nazwisko byłego szefa PSL nie padło podczas piątkowej narady władz partii, jednak jego zwolennicy liczą, że Pawlak wróci do gry na posiedzeniu Rady. "Problemem Waldka może być to, że nie dostał się do Senatu. Gdyby startował do Sejmu pewnie by się dostał i zostałby wniesiony na rękach na Radę jako nowy prezes" - ocenił jeden ze stronników Pawlaka. W opinii innych polityków PSL nie ma on dużych szans na wybór na szefa partii, a w sytuacji, gdy na start nie zdecyduje się Kosiniak-Kamysz, to do przeszłorocznego kongresu Stronnictwem będzie nadal kierował Piechociński. Kosiniak-Kamysz i Pawlak do tej pory oficjalnie nie zadeklarowali, że biorą pod uwagę możliwość kandydowania na szefa partii. Do czasu nadania depeszy PAP nie udało się uzyskać ich komentarza. Zgodnie ze statutem Stronnictwa zmiany prezesa oprócz Rady Naczelnej może dokonać kongres partii, który ma się odbyć w przyszłym roku.