"Prokuratura podtrzymuje opinię, że przebywanie podejrzanych na wolności w sytuacji, gdy poznali treść i wagę stawianych im zarzutów, może prowadzić do podjęcia przez nich działań zakłócających bieg śledztwa. Konieczne jest zwłaszcza skuteczne odizolowanie Józefa P. od jego asystenta Jarosława W. z uwagi na fakt, że obaj brali udział w procederze polegającym na przyjmowaniu korzyści majątkowych i mogą w związku z tym uzgadniać korzystną dla siebie wersję procesową" - napisała PK w komunikacie. Według prokuratury w dalszym toku śledztwa niezbędne jest również przesłuchanie osób, na znajomość z którymi powoływał się Pinior, "a także decydentów w sprawach, w związku z którymi przyjmował korzyści majątkowe" - dodała PK. W czwartek w nocy Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto nie uwzględnił wniosku prokuratury o zastosowanie aresztu wobec Piniora i dwóch pozostałych podejrzanych. Sąd nie zastosował wobec nich również żadnych innych środków zapobiegawczych. B. senator wraz z 10 innymi osobami został zatrzymany przez CBA we wtorek. Po wyjściu z sali sądowej Pinior zapewnił o swojej niewinności. "Jak jestem politykiem przez ostatnie 40 lat, nigdy mi się nie zdarzyło, abym moje interwencje poselskie czy senatorskie wiązał z jakimikolwiek korzyściami majątkowymi" - podkreślił. Sąd w Poznaniu: Nie było podstaw do aresztowania Piniora Sąd uznał, że nie było podstaw do stosowania aresztu wobec Józefa Piniora i innych osób - mówił w piątek mediom rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu. W czwartek sąd odmówił aresztowania podejrzanych o płatną protekcję i korupcję b. senatora jego asystenta i biznesmena. Sąd nie zastosował wobec nich również żadnych innych środków zapobiegawczych. Prokuratura Krajowa zapowiedziała odwołanie się od decyzji sądu. W piątek rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu Aleksander Brzozowski powiedział dziennikarzom, że w ocenie sądu I instancji zebrany materiał dowodowy nie dał podstaw do stosowania aresztu. "Jak wynika z uzasadnienia postanowienia, sąd w ogóle nie rozważał możliwości stosowania innych środków zapobiegawczych, łagodniejszych, wolnościowych, uznając, że zebrany materiał dowodowy nie daje podstaw do stosowania jakichkolwiek środków zapobiegawczych" - podał rzecznik. Jak dodał, sąd uznał, że można mówić o pewnym prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa przez podejrzanych, "ale nie na tyle dużym, żeby można było mówić o stosowaniu środków zapobiegawczych". Kamiński: Protestuję przeciwko upolitycznieniu sprawy Piniora Sprawa dotycząca Józefa Piniora ma charakter korupcyjny, muszę stanowczo zaprotestować przeciwko jej upolitycznianiu - oświadczył w piątek w Sejmie koordynator służb specjalnych <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-mariusz-kaminski,gsbi,1546" title="Mariusz Kamiński" target="_blank">Mariusz Kamiński</a>. Podkreślił, że działania operacyjne CBA w tej sprawie toczyły się w 2015 r. - za rządu PO. Kamiński zabrał głos po tym, gdy poseł Stanisław Huskowski (ED) zgłosił wniosek, by jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu minister sprawiedliwości, prokurator generalny przedstawił informację o zatrzymaniu i wniosku o areszt dla Józefa Piniora, bohatera - jak mówił Huskowski - "polskiej niepodległości, polskiej wolności". Koordynator służb specjalnych powiedział z trybuny sejmowej, że chce stanowczo zaprotestować przeciwko upolitycznianiu tej sprawy; jak podkreślił, mamy do czynienia z sytuacją korupcyjną. Kamiński odniósł się do słów Piniora, który stwierdził, iż obecny rząd zafundował mu życie w państwie policyjnym, życie na podsłuchu. Koordynator służb specjalnych podkreślił, że działania operacyjne CBA w sprawie dot. Piniora zaczęły się wiosną 2015 r. i zakończyły jesienią 2015 r. przed wyborami parlamentarnymi. Jak mówił Kamiński, rzeczywiście wobec ówczesnego senatora PO stosowano zaawansowane działania operacyjne. Dodał, że wszystkie wnioski związane z kontrolą operacyjną, czyli tzw. podsłuchem, były zrealizowane na wniosek ówczesnego szefa CBA Pawła Wojtunika, za zgodą ówczesnego Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. Koordynator specsłużb powiedział, że w jego ocenie i ocenie obecnego szefa CBA, były to działania zasadne, związane z kryminalnym charakterem sprawy. Kamiński powiedział, że jako człowiekowi związanemu z ideą solidarności i b. opozycjoniście jest mu przykro, że człowiek tak zasłużony dla wolności jak Pinior, jest "podejrzewany i w opinii CBA i prokuratury dopuścił się czynów korupcyjnych". "To bardzo przykre dla nas wszystkich, ale mamy do czynienia z sytuacją o charakterze kryminalnym. Wszelkie jej upolitycznianie jest całkowicie bezzasadne" - powiedział Kamiński.