"Co miesiąc na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu - z inicjatywy MSWiA - jako pierwszy punkt omawiany był stan przygotowania do wyborów. Wcześniej takich działań nie było" - mówi gazecie Paweł Szefernaker, pytany o zamieszanie wokół zmiany ordynacji wyborczej. "Ostatnio także strona samorządowa podziękowała <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-panstwowa-komisja-wyborcza,gsbi,2562" title="Państwowej Komisji Wyborczej" target="_blank">Państwowej Komisji Wyborczej</a> za to, że co miesiąc były te informacje i dzięki temu wiele wątpliwości zostało wyjaśnionych" - podkreśla wiceminister. Na uwagę, że "nie ma ludzi, którzy chcą pracować w komisjach", Szefernaker odpowiada: "Pamiętam jak jakiś czas temu totalna opozycja grzmiała, że nie będzie możliwości, by przedstawiciele komitetów opozycyjnych mogli być w obwodach komisji wyborczych". "Dziś ci sami ludzie grzmią, że nie ma pełnych składów komisji" - zaznacza. "Zawsze był ten problem, że zdarzały się komisje, w których brakowało członków. Każda komisja może zostać uzupełniana poprzez np. przedstawicieli danego komitetu wyborczego" - zauważa wiceszef MSWiA. "Źródłem tego problemu jest również w tym roku bardzo dobra sytuacja gospodarcza. Wiele osób - oprócz poczucia obywatelskiego obowiązku - cieszyło się z diety za pracę w komisji. Teraz dieta już nie jest magnesem" - uważa wiceminister. --