- Dziękuję najserdeczniej wszystkim dzieciom, wszystkim rodzicom, wszystkim, którzy zechcieli razem stworzyć taką możliwość, abyśmy przygotowali jak najwięcej pięknych kokard w barwach narodowych, które będą nam przypominały, że tak naprawdę stanowimy jedną wielką polską rodzinę. Dziękuję szczególnie naszym sportowcom, którzy na co dzień dostarczają nam wszystkim najwięcej radosnych skojarzeń natury patriotycznej - powiedział Komorowski. - Święto Niepodległości jest radosnym czasem, dlatego cieszę się, że możemy je obchodzić w rodzinnej atmosferze, z dziećmi, które są przecież naszą przyszłością. Przez parę dni zresztą teraz z żoną mamy u siebie dwie nasze wnuczki, więc wszędzie są porozrzucane ubranka i butki dziecięce. Jest to pełnia radości w domu i prawdziwa atmosfera świętowania - dodał. W tym roku kokardy i kotyliony w barwach narodowych wraz z parą prezydencką przygotowywali obecni i byli sportowcy, medaliści igrzysk olimpijskich, paraolimpijskich, mistrzostw świata i Europy, m.in.: hokeista Mariusz Czerkawski, ciężarowiec i Prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów - Szymon Kołecki, chodziarz Robert Korzeniowski, kolarz Zenon Jaskuła, florecistka Sylwia Gruchała-Bączek, ciężarowiec Marcin Dołęga, wioślarz Robert Sycz, łyżwiarz szybki Paweł Zygmunt, zapaśnik Andrzej Supron, judoka Paweł Nastula i Jacek Olszewski, mąż zmarłej siatkarki Agaty Mróz-Olszewskiej. - Występowanie w barwach narodowych zawsze jest wspaniałym przeżyciem i wyróżnieniem. Ale pamiętam też pewien wyjątkowy wieczór, w 2000 roku, kiedy wystąpiłem w meczu gwiazd All-Star NHL. Oprócz tego, że na stroju miałem znaczek swojego klubu, to na ramieniu również małą biało-czerwoną flagę. Każdy z nas był dumny ze swojej narodowości. Zresztą w karcie zawodniczej każdy hokeista grający w NHL miał zawsze wpisany kraj, z którego pochodzi. To tylko świadczy, że nawet w zawodowym sporcie to są naprawdę ważne rzeczy - podkreślił Czerkawski, były gracz Boston Bruins, Edmonton Oilers, New York Islanders, Montreal Canadiens i Toronto Maple Leafs. Podobnie jak większość sportowców, Czerkawski pojawił się w Pałacu Prezydenckim z rodziną. Najmłodszymi uczestnikami przedpołudniowego spotkania były niespełna półtoramiesięczna córka Szymona Kołeckiego, dwukrotnego wicemistrza olimpijskiego, a także trzymiesięczna córka Sylwii Gruchały-Bączek - brązowej medalistki igrzysk indywidualnie i srebrnej w drużynie. - Ja co prawda nie przepadam za taką "pazurkową robotą", bo moje ręce są przyzwyczajone do operowania większą bronią, ale cieszę się z tego zaproszenia. Dla nas sportowców barwy narodowe mają szczególne znaczenie, zwłaszcza, gdy na ważnych zawodach wciągane są na najwyższy maszt, a z głośników dobiega hymn. To są zawsze wyjątkowe chwile i niesamowite wzruszenia, których nie sposób zapomnieć. Tu mamy okazję poczuć namiastkę tego, co jest celem naszej pracy i startów i to w rodzinnej atmosferze - powiedziała Gruchała-Bączek. Była to trzecia edycja akcji "Rodzinne świętowanie 11 listopada" zapoczątkowanej przed trzema laty przez parę prezydencką. - Wierzę, że przygotowanie kokard i kotylionów narodowych, a także noszenie ich przypiętych do ubrań w trakcie świąt państwowych, stanie się piękną tradycją. Tym bardziej, że w roku mamy faktycznie dwa takie wyjątkowe dni, kiedy możemy świętować odzyskanie przez nasz kraj niepodległości. Jest to 11 listopada i 4 czerwca - powiedział Komorowski. Chętni do wykonania w domu biało-czerwonych ozdób mogą znaleźć stosowne instrukcje i wzory na stronie www.prezydent.pl.