Prezydent Wrocławia otrzymał mail z adresu zaczynającego się na "smierc.zydom.wbreslau" 23 lipca wieczorem. W poniedziałek opublikował go na Twitterze. "Sutryk zgniesz ŻYD ZIE... Zadźgam cię jak Adamowicza... Poderżnę ci ten głupi łeb... Długo nie pożyjesz. Pożegnaj się z rodziną. Zabiję cię na dniach. I tak nie mam nic do stracenia. Zginiesz k... za to co mi zrobiłeś" - brzmi wiadomość. "Kocham pracę dla swojego miasta. W roli samorządowca występuje już 15 lat. To naprawdę wielki zaszczyt móc pracować dla Wrocławia. Dziękuje Wam za codzienne wsparcie, spotkania i dobre rozmowy" - napisał Sutryk, publikując maila. "Nikt mnie nie wystraszy" Jak dodał prezydent Wrocławia, "niestety zdarzają się czasem źli ludzie. I taka zła osoba jest autorem maila, który poniżej. Myślę, że to także efekt głębokich podziałów w kraju i atmosfery politycznej. Na co dzień nie szukamy tego, co łączy, a eksponujemy to, co dzieli". "Tak czy owak nie ma miejsca na mowę nienawiści oraz groźby karalne. Nikt mnie takim zachowaniem nie wystraszy, a wspólnie powinniśmy takie zachowania eliminować z przestrzeni naszego życia" - podkreślił. Sutryk poinformował, że podobne wiadomości otrzymali prezydent Białegostoku <a class="db-object" title="Tadeusz Truskolaski" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tadeusz-truskolaski,gsbi,2058" data-id="2058" data-type="theme">Tadeusz Truskolaski</a> oraz prezydent Gdańska <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-aleksandra-dulkiewicz,gsbi,2059" title="Aleksandra Dulkiewicz" target="_blank">Aleksandra Dulkiewicz</a>. "Smutne to" - podsumował. "Smutna prawda" Informację o mailu z pogróżkami na Twitterze skomentował Truskolaski. "To niestety smutna prawda o czasach, w których przyszło nam żyć i pracować w służbie publicznej" - napisał. O sprawie została zawiadomiona policja. Jak podała "Gazeta Wyborcza", prezydent Białegostoku ma ochronę funkcjonariuszy straży miejskiej. Zabójstwo Pawła Adamowicza Prezydent Gdańska <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-pawel-adamowicz,gsbi,2060" title="Paweł Adamowicz" target="_blank">Paweł Adamowicz</a> 13 stycznia 2019 r. został ciężko raniony nożem przez 27-letniego Stefana W. podczas miejskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na Targu Węglowym. Samorządowiec w bardzo ciężkim stanie trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, gdzie zmarł następnego dnia. Na nagraniach pokazujących zdarzenie widać, jak napastnik przebiegł przez podest i zadał mu kilka ciosów nożem. Po zamachu mężczyzna podnosił w górę ręce w geście zwycięstwa. Zanim został zatrzymany, chodził po scenie. "Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-platforma-obywatelska,gsbi,40" title="Platforma Obywatelska" target="_blank">Platforma Obywatelska</a> mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz" - krzyczał ze sceny. Adamowicz był prezydentem Gdańska od 1998 r. Miał 53 lata.