Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz poinformował w niedzielę, poprzez media społecznościowe, o swojej decyzji ubiegania się o reelekcję w tegorocznych <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/raport-wybory-samorzadowe-2024" title="wyborach samorządowych" target="_blank">wyborach samorządowych</a>. "Drogie Gdańszczanki i Gdańszczanie, w trudnych czasach trzeba mówić wprost. Mówię więc jasno: będę kandydował na prezydenta Gdańska" - rozpoczyna swoje oświadczenie Adamowicz. Zamieścił je w niedzielę po południu m.in. na Facebooku i Twitterze. Zapowiedział, że "będzie zabiegał o szerokie poparcie wszystkich prodemokratycznych środowisk w naszym mieście". Przewodnicząca gdańskiej PO i wiceprzewodnicząca pomorskich struktur partii, posłanka Agnieszka Pomaska w rozmowie z PAP powiedziała, że "każdy ma prawo taką deklaracje złożyć". Przyznała jednak, że "jest to lekkie zaskoczenie". "Wcześniej prezydent deklarował, że będzie wspierał kandydata PO, niezależnie od tego, kto nim będzie" - przypomniała. Zwróciła uwagę, że "Platforma jest przed decyzją w sprawie kandydata na prezydenta Gdańska". "To praktycznie niczego nie zmienia" - dodała. Decyzję w tej sprawie podejmie zarząd krajowy partii. Pomaska powiedziała, że Platforma może mieć swojego kandydata na prezydenta. Pytana o to, czy PO może poprzeć Adamowicza odpowiedziała, że "jesteśmy przed decyzją". "Nie chcę żadnych twardych deklaracji składać, zwłaszcza, że Adamowicz ma swoje sprawy w sądzie i to pewnie też będzie go angażowało" - tłumaczyła. Nie wykluczyła, że Platforma będzie miała wspólnego kandydata z Nowoczesną. "Będziemy do tego dążyli i to rzeczywiście może wykluczyć możliwość poparcia dla Adamowicza" - dodała. Powiedziała, że Platforma zakładała podjęcie decyzji w sprawie kandydata "jakoś w marcu i "nie ma powodu żeby przyspieszać tę sprawę". Jesienią ubiegłego roku media donosiły, że posłanka Pomaska, podobnie jak europoseł <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-walesa,gsbi,1673" title="Jarosław Wałęsa" target="_blank">Jarosław Wałęsa</a> deklarowali chęć kandydowania na urząd prezydenta Gdańska. Sceptycznie do ewentualnego poparcia kandydatury Adamowicza odnieśli się też w rozmowie z PAP politycy z władz Platformy. "Dla nas poparcie Adamowicza może być kłopotliwe" - powiedział jeden z nich. Szefowa Nowoczesnej <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-katarzyna-lubnauer,gsbi,1574" title="Katarzyna Lubnauer" target="_blank">Katarzyna Lubnauer</a> mówiła w sobotę w Gdańsku, że nie wie jeszcze, jakie rozwiązanie jej partia przyjmie w kwestii kandydatów dla Trójmiasta - czy będą to wspólni kandydaci PO i Nowoczesnej, czy też zdecyduje się na samodzielny start. W swoim oświadczeniu Adamowicz tłumaczy, że "od dawna, wielokrotnie apelował o powstanie silnej, zjednoczonej drużyny, która ocali Gdańsk przed 'złą zmianą". "Takiej drużyny nie ma i niewiele wskazuje, by powstała" - podkreśla. "Jestem prezydentem Gdańska i na mnie spoczywa szczególny obowiązek, by zrobić wszystko, aby Gdańsk pozostał miastem wolności i solidarności" - mówi. Adamowicz zaznacza w swoim liście, że za jego decyzją nie tylko "stoją doświadczenie samorządowe i polityczne". "Od miesięcy wielu z Was namawia mnie do ubiegania się o kolejną kadencję, zarówno osoby powszechnie znane jak i ci, których spotykam przypadkowo i z którymi rozmawiam na ulicy czy w sklepie" - czytamy. Zapowiedział, że "tezy programu przedstawi już wkrótce". W poniedziałek w Europejskim Centrum Solidarności ma się odbyć konferencja prasowa, podczas której Adamowicz ma wydać w tej sprawie oświadczenie oraz odpowiadać na pytania dziennikarzy. Pod koniec września ubiegłego roku przed Sądem Rejonowym w Gdańsku rozpoczął się proces Adamowicza, oskarżonego o podanie nieprawdziwych danych w oświadczeniach majątkowych w latach 2010-2012. Według prokuratury, nie umieścił w oświadczeniach dwóch z siedmiu posiadanych mieszkań, a także nie zgadzają się dane dotyczące zgromadzonych oszczędności, wszystkie były zaniżone - najmniej o kwotę ponad 51 tys. zł, a najwięcej o ok. 320 tys. zł. Adamowicz przyznał przed sądem, że nie umieszczał w oświadczeniach wszystkich informacji o swoim majątku. Po postawieniu w 2015 r. zarzutów przez prokuraturę Adamowicz zawiesił członkostwo w PO. 53-letni Adamowicz rządzi Gdańskiem od 1998 r. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-panstwowa-komisja-wyborcza,gsbi,2562" title="Państwowa Komisja Wyborcza" target="_blank">Państwowa Komisja Wyborcza</a> informowała pod koniec stycznia, że tegoroczne wybory samorządowe mogą odbyć się w jedną z trzech niedziel: 21 października, 28 października lub 4 listopada.