Z powodu epidemii nie tylko ostatnie miesiące były inne, ale także tegoroczne wakacje i urlopy. Dotyczy to również polskich biskupów. "Wykorzystujemy letnie miesiące na zaległe wizytacje i spotkania duszpasterskie, które ze względu na obostrzenia nie mogły się wcześniej odbyć. Do tego dochodzą także wakacyjne akcje, wizyty gości, tak więc różnych obowiązków jest w tym roku sporo" - powiedział metropolita lubelski abp Stanisław Budzik, podkreślając, że mimo natłoku spraw także i w tym roku ma zaplanowany urlop. "Biorąc pod uwagę, że jest nas w archidiecezji czterech podzieliliśmy się obowiązkami, tak, aby dwóch było na miejscu a dwóch w tym czasie mogło wyjechać i odpocząć" - powiedział arcybiskup. "Odkryłem piękno Suwalszczyzny" "Zgodnie z biblijną opowieścią o stworzeniu, w której czytamy, że Bóg siódmego dnia odpoczął, staram się znaleźć czas na tradycyjny urlop. Jest niezwykle ważne, aby odejść od codziennych spraw i obowiązków, aby nabrać dystansu, nowych sił, zastanowić się nad różnymi kwestiami, ale także podziwiać piękno stworzenia" - powiedział abp Budzik. Wyznał, że miejscem gdzie najbardziej lubi spędzać wolny czas są polskie jeziora. "Kiedyś jeździłem gdzieś daleko, ale kilkanaście lat temu odkryłem piękno Suwalszczyzny, piękno rejonu jezior augustowskich i tam co roku spędzam dziesięć dni. Korzystając z uroków natury i miejscowej puszczy korzystam z wędrówek po lesie, jeżdżę rowerem, pływam łódką" - powiedział abp Budzik. Podkreślił, że czas wypoczynku dla niego także okazja do zatrzymania się i pogłębienia życia duchowego oraz intelektualnego. "Jest więcej czasu na modlitwę, refleksję, przeczytanie zaległych pozycji" - wyznał. Czas z rodziną Metropolita białostocki abp Tadeusz Wojda tegoroczny urlop spędził częściowo w rodzinnym domu. "Spotkania z najbliższymi to bardzo ważny czas dla każdego, a w czasie urlopu jest ku temu okazja i możliwości" - powiedział arcybiskup. Przyznał, że, od kiedy jest ordynariuszem białostockim forma jego wypoczynku się zmieniła. "Pracując w Rzymie w Kongregacji Ewangelizacji Narodów starałem się na ok. dziesięć dni wyjeżdżać do jednego z krajów misyjnych, aby poznać warunki, w jakich pracują misjonarze, kulturę danego ludu, czy narodu, a resztę spędzałem z rodziną przyjeżdżając do Polski. Obecnie urlop spędzam w kraju, a za granicę wyjeżdżam służbowo" - powiedział. Posługa biskupia wymaga często umiejętnego łączenia osobistego wypoczynku z zaangażowaniem duszpasterskim" - zwrócił uwagę w bp pomocniczy archidiecezji częstochowskiej bp Andrzej Przybylski. Wędrówka po górach "W czasie wakacji często odwiedzamy różnego rodzaju grupy, wspólnoty, rodziny, które są na wyjazdach połączonych z rekolekcjami. W tym roku z powodu epidemii jest tego zdecydowanie mniej, ale kapłan, biskup zawsze jest na służbie" - podkreślił. Bp Przybylski powiedział, że w tym roku na swój urlop wyjdzie w sierpniu. "Ze względu na osobiste hobby będę część tego czasu odpoczywał w Zakopanem i wędrował po górach. Z względu na wiek i kondycję może nie będą to już te najwyższe szczyty, ale wciąż lubię chodzić tatrzańskimi szlakami. Mój ulubiony widok, który podziwiam w różnych porach roku to Dolina Pięciu Stawów. Przeważnie idę przez Zawrat przechodząc później przez Dolinę Pięciu Stawów i dolinę Roztoki" - powiedział bp Przybylski. Wspomniał, że część tegorocznego urlopu spędzi wędrując szlakami Jury Krakowsko -Częstochowskiej. "Dobrze przeżyty urlop owocuje tym, że człowiek z radością powraca do swojego domu i nową siłą i zaangażowaniem podejmuje codzienne zadania i wyzwania, które przynosi życie" - zwrócił uwagę abp Budzik. "Życzę, aby to doświadczenie było również udziałem wszystkich, którzy w tym roku wyjadą na swój urlop" - podsumował metropolita lubelski.