<a href="http://raportdrogowy.interia.pl/mapa-utrudnien" target="_blank">Sprawdź na bieżąco - utrudnienia na drogach w całej Polsce!</a> <a href="http://raportdrogowy.interia.pl/napisz-do-nas" target="_blank">Poinformuj nas o sytuacji na drogach, prześlij zdjęcia!</a> <a href="https://twitter.com/RaportDrogowy" target="_blank">Najświeższe informacje o sytuacji na drogach na Twitterze</a> <a href="http://prawojazdy.interia.pl/" target="_blank">Sprawdź, czy zdał(a)byś dzisiaj test na prawo jazdy</a> <a href="http://pogoda.interia.pl/prognoza-szczegolowa-warszawa,cId,36917" target="_blank">Szczegółowa prognoza pogody godzina po godzinie</a> Jak poinformował PAP Adam Romanowicz z zespołu prasowego podlaskiej policji, ok. godz. 1 w nocy z soboty na niedzielę policyjny patrol zwrócił uwagę na samochód, który jechał z dużą prędkością lokalną drogą koło miejscowości Chojane-Stankowięta (gmina Kulesze Kościelne, powiat wysokomazowiecki). Funkcjonariusze włączyli w radiowozie sygnały świetlne i dźwiękowe i podjęli pościg, ale kierowca golfa nie zatrzymywał się. Jak powiedział Romanowicz, po przejechaniu ok. 5 km, na zakręcie, gdzie kończyła się asfaltowa nawierzchnia i zaczynała błotnista droga gruntowa, kierowca prawdopodobnie stracił panowanie nad pojazdem, który spadł ze skarpy do stawu. Policjanci zdołali wybić tylną szybę w samochodzie zanurzonym w wodzie i wyciągnąć w ten sposób jednego z pasażerów. Przy wyciąganiu dwóch pozostałych mężczyzn pomogli im strażacy z Wysokiego Mazowieckiego. Rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Białymstoku Marcin Janowski powiedział PAP, że gdy straż przybyła na miejsce, samochód był ok. 2 metrów od brzegu, z wody wystawał jedynie jego tył. Użyto wyciągarki, by auto znalazło się na brzegu, a potem specjalistycznego sprzętu do cięcia, by uwolnić dwie osoby, które wciąż były w środku. Równolegle przyjechała karetka pogotowia, która przejęła akcję reanimacyjną. Mimo prób reanimacji, mężczyzn nie udało się uratować. Jak poinformowała policja, ofiary wypadku mają 19, 20 i 25 lat, są mieszkańcami pobliskich miejscowości. Sprawę bada prokuratura.