Liderzy Platformy pytani, czego nie udało się dokonać rządowi w ciągu dwóch lat, wymieniają m.in.: fragmentaryczną reformę służby zdrowia i systemu emerytalnego, dwukrotne fiasko wejścia w życie ustawy medialnej, zbyt wolne tempo prywatyzacji oraz kosmetyczną, zamiast radykalnej, reformę Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. "Mamy swoje miejsce w Unii" - Jesteśmy poważnym graczem na arenie międzynarodowej. Szczęśliwie - dzięki rządowi Donalda Tuska - skończył się okres, kiedy Polska chodziła naburmuszona po salonach europejskich - powiedział wiceszef klubu PO, a do niedawna minister w kancelarii premiera Rafał Grupiński. W tym kontekście przypomniał o udziale czołowych polityków europejskich w polskich obchodach 4 czerwca i 70-lecia wybuchu II wojny światowej, a także, że to właśnie w Warszawie zorganizowała swój kongres przed eurowyborami Europejska Partia Ludowa. - Jesteśmy partnerem, który jest przewidywalny, ma swoje miejsce w Unii, czego skutkiem jest to, że Jerzy Buzek jest przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. W sprawie pakietu energetyczno-klimatycznego zagwarantowaliśmy sobie jednomyślność, uwrażliwiliśmy inne kraje unijne na to, że jesteśmy gospodarką węglową. W grupie nowych krajów członkowskich pełnimy niekwestionowaną rolę lidera, kraju wychodzącego z nowymi propozycjami, z którymi liczą się potem wszystkie kraje Unii - podkreśla wiceszef Platformy Waldy Dzikowski. Politycy podkreślają, że w obliczu kryzysu światowego Polska nieprzypadkowo - jako jedyny kraj unijny - odnotowuje wzrost gospodarczy, co - ich zdaniem - dodatkowo wpływa na umocnienie naszej pozycji w Europie. - To nie jest tylko kwestia pakietu antykryzysowego, myśmy wyprzedzająco uprościli wiele procedur dotyczących praktyki inwestowania, stworzyliśmy warunki dla tego wzrostu. W 2008 roku, kiedy zaczęły się pojawiać pierwsze oznaki kryzysu, usprawniliśmy wiele elementów prawa, m.in. specustawę drogową, środowiskową, przetargi publiczne. Dzięki temu w kryzysie, plan inwestycyjny mógł ruszyć pełną parą - przekonuje Grupiński. "Budujemy drogi i Orliki" Wiceszef klubu PO <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-janusz-palikot,gsbi,3178" title="Janusz Palikot" target="_blank">Janusz Palikot</a> podkreśla z kolei, że rządowi udało się przełamać "pat" i "poczucie niemożliwości" w sprawie budowy dróg i autostrad. - Pierwsze dwa lata, są co prawda niewidoczne, dlatego że to czas, kiedy uchwala się przepisy, wykupuje grunty, ogłasza przetargi. Nawet, jeśli nie widzimy tego jeszcze w kategoriach dróg już oddanych do eksploatacji, to faktem jest, że w tej chwili w Polsce buduje się ponad tysiąc kilometrów autostrad, które pod koniec przyszłego roku, czy za dwa lata zostaną oddane do użytku. W przyszłym roku dojdzie następne kilkaset kilometrów. To jest naprawdę wielki przełom - przekonuje Palikot. Grupiński przypomina, że budowane są też drogi lokalne. - Przeznaczyliśmy 2 miliardy złotych rocznie na pomoc gminom i powiatom w naprawie i budowie dróg lokalnych. Wszędzie tam wymuszamy współpracę różnych podmiotów, tzn. na daną inwestycję składa się samorząd lokalny, wojewódzki i skarb państwa - wylicza. Politycy PO podkreślają, że UEFA chwali polskie tempo przygotowań do Euro 2012. Jako sukces rządu wymieniają też budowę boisk - tzw. Orlików. - Wybudowaliśmy już ponad tysiąc "Orlików", do końca kadencji ma ich być około trzech tysięcy - zapowiada Palikot. - Każdy malkontent powinien przyznać rację, że ten projekt nam się udał - dodaje Dzikowski.