Poseł Piotr Zgorzelski z PSL poinformował po zakończeniu spotkania, że jego uczestnicy wystosowali apel, w którym podkreślają, że podział województwa mazowieckiego jest jednym z najgorszych scenariuszy, którego konsekwencją może być utrata środków unijnych. - Nie karzmy mieszkańców Mazowsza i samorządowców za to, że dobrze gospodarują w swoich małych ojczyznach- zaapelował poseł PSL. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz - Waltz powiedziała, że nie ma racjonalnych powodów, dla których stolicę należałoby wydzielić z województwa mazowieckiego. Uznała, że jest to tylko i wyłącznie działanie polityczne. Przypomniała, że wybory samorządowe odbyły się rok temu i mieszkańcy zdecydowali, że Warszawą i Mazowszem rządzić będą politycy PO. - Proszę innymi drogami i kruczkami prawnymi nie dyskredytować wyboru i woli mieszkańców Mazowsza i Warszawy - powiedziała Hanna Gronkiewicz - Waltz. "To doprowadzi do totalnej destrukcji" Krytyczny wobec podziału Mazowsza jest również Adam Struzik. Marszałek województwa mazowieckiego powiedział, że podział "najbardziej prężnie rozwijającego się regionu, nie tyko w Polsce, ale również w całej Unii Europejskiej, doprowadzi do totalnej destrukcji, bo fundusze strukturalne zostały już wynegocjowane i podzielone, a w ramach umowy partnerstwa są już realizowane. - Więc te obietnice jakoby na pozostałą część Mazowsza, po wyłączeniu Warszawy, spłynie jakiś deszcz środków są nieuprawnione - powiedział marszałek. W ocenie Adama Struzika, jeśli doszłoby do podziału, to ta część województwa, która zostanie pozbawiona stolicy, stanie przed problemem realizacji wielu zadań publicznych bez środków finansowych. Z kolei w opinii Andrzeja Halickiego z PO silny mandat zarówno prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, jak i marszałka Adama Struzika "lekko denerwuje" partię rządzącą, której chodzi wyłącznie o nowe stanowiska. - Powiedzmy to wprost: PiS chce nowych stanowisk dla siebie. Te nowe urzędy, które miałyby powstać to 1000 nowych miejsc pracy dla jednej słusznej dzisiaj partii politycznej. Na to nie może być zgody - powiedział poseł PO. PiS odpiera zarzuty. "Wirtualne wydarzenie" Tymczasem PiS odpiera zarzuty. Jacek Sasin przekonywał dziś dziennikarzy, że debatę na ten temat kreuje opozycja. Zdaniem posła PiS, chodzi o podgrzewanie sporu politycznego. Rozmowę na temat podziału województwa mazowieckiego poseł nazywa wydarzeniem wirtualnym, które w rzeczywistości nie ma miejsca. - Opozycja od kilku dni próbuje atakować rząd i Prawo i Sprawiedliwość wirtualną propozycją podziału Mazowsza - zaznaczył Sasin. Poseł dodał, że w rządzie trwają prace nad innym - niż zaproponował poprzedni rząd - podziałem, ale nie administracyjnym lecz statystycznym - związanym z lepszym wykorzystaniem środków unijnych po 2020 roku. - Prace te prowadzi ministerstwo rozwoju i są to prace zmierzające do statystycznego wydzielenia regionu warszawskiego z województwa mazowieckiego. To rzeczywiście potwierdzam. Natomiast żadne inne prace, które zmierzałyby do tego, aby podzielić województwo mazowieckie granicami administracyjnymi nie są po prostu prowadzone - wyjaśnił. Poseł wezwał opozycję do zachowania w tej sprawie większego spokoju. Jak powiedział, opozycja próbuje wywołać wokół tej sprawy konflikt społeczny, którego nie ma. W konferencji p.t. "Podział województwa mazowieckiego?" wzięli udział parlamentarzyści i samorządowcy PO i PSL oraz prof. Paweł Swianiewicz z Uniwersytetu Warszawskiego, dr Marcin Wajda z SGH i dr Bartłomiej Opaliński z wydziału prawa i administracji - Uczelnia Łazarskiego.