"Doszło w toku tych czynności, śledztwa, które dotyczą wypadku w Oświęcimiu do naruszenia praw uczestnika tego wypadku. Otóż nie tylko służby porządkowe odmówiły możliwości zbadania przez lekarza osoby, która w tym wypadku uczestniczyła - pana Sebastiana - nie tylko ograniczano możliwość kontaktu z matką początkowo" - mówił rzecznik PO Jan Grabiec o postępowaniu w sprawie wypadku premier Beaty Szydło. Jak podkreślił, również "na wyraźną prośbę o to, żeby adwokat uczestniczył w przesłuchaniu, policjanci zdezinformowali, oszukali tego uczestnika wypadku mówiąc, że adwokat nie jest mu potrzebny na tym etapie postępowania, po czym kilkanaście minut później postawiono mu zarzut, to jest radykalne naruszenie przepisów, praw obywatelskich zapisanych w konstytucji". "Dzisiaj minister Błaszczak, który nadzoruje pracę policji w wywiadzie radiowym atakuje adwokata, który broni tego uczestnika wypadku, atakuje za to, że broni swojego klienta, że broni praw jednostki, praw obywatela" - zauważył poseł PO. W związku z tym - jak podkreślił - należy postawić pytanie, czy policjanci "naruszający procedurę, działający w Oświęcimiu" działali z własnej inicjatywy czy "otrzymywali instrukcje z Warszawy". "To jest pytanie do ministra Błaszczaka: czy kontaktował się z policjantami w Oświęcimiu, z komendantem wojewódzkim, z komendantami nadzorującymi prace policji i wpływał na tok śledztwa? Czy rzeczywiście tak było? Minister Błaszczak powinien na to pytanie odpowiedzieć" - uważa Grabiec. "Minister Błaszczak chce sam wydać wyrok" Według niego MSWiA dysponuje dokładnym zapisem prędkości, z jaką poruszała się kolumna rządowa ze względu na to, że samochody BOR wyposażone są w nadajniki GPS rejestrujące prędkość. "Z całą pewnością w piątek, a już na pewno w sobotę, minister Błaszczak mógł podać prędkość tej kolumny w momencie zderzenie z dokładnością do 1 km, ale co się dzieje? Kiedy dziennikarze, posłowie pytają o zapisy z GPS-ów minister Błaszczak odpowiada, że nie ujawni tych danych" - powiedział Grabiec. "Minister Błaszczak chce sam wskazać winnego, chce sam wydać wyrok, mówi o tym, kto jest winny, adwokat jest niepotrzebny, ustalanie okoliczności jest niepotrzebne, minister wszystko wyjaśnił na konferencji w sobotę. N na tym polega sprawiedliwość, nie na tym polega rola ministra konstytucyjnego rządu RP" - zaznaczył poseł Zdaniem wiceszefa klubu PO Andrzeja Halickiego minister Błaszczak jest bezpośrednio odpowiedzialny za "chaos w służbach, brak profesjonalizmu oraz brak nadzoru i nonszalancji wobec procedur. "Ta arogancja władzy prowadzi do tego, że nawet sami siebie nie są w stanie bezpiecznie chronić i osłonić" - powiedział. jak ocenił "minister Błaszczak i jego dzisiejsza obecność w rządzie to podnoszenie ryzyka, a nie gwarancja bezpieczeństwa". Minister Błaszczak powinien natychmiast opuścić rząd" - dodał Halicki. "Dymisja? Nie rozumiem" Tymczasem rzecznik rządu Rafał Bochenek odrzuca wszelkie sugestie dotyczące dymisji ministra Błaszczaka. Jak stwierdził, "nie rozumie" dlaczego szef resortu spraw wewnętrznych miałby odejść ze stanowiska. "Pani premier nie widzi powodu, aby minister Błaszczak musiał być zdymisjonowany, ponieważ reformuje tę służbę (BOR), wdraża plan modernizacji służb mundurowych, jest przygotowana ustawa, która ma usprawnić funkcjonowanie Biura Ochrony Rządu i przede wszystkim uzupełnia wakaty" - wskazał rzecznik rządu w internetowej telewizji RP.tv. Na uwagę, że skoro BOR podczas piątkowego wypadku premier Szydło zadziałało w porządku, to dlaczego ma być reformowany, Bochenek stwierdził: "Pan próbuje obarczać ministra Mariusza Błaszczaka za zaniedbania poprzedniej ekipy". Według niego domaganie się opozycji odwołania szefa MSWiA "to jest takie przerzucanie winy za zaniedbania poprzedniej ekipy". Rzecznik rządu zaznaczył, że "za poprzedniej ekipy mnóstwo osób odchodziło z tej służby, były niedobory kadrowe". - W tym momencie nowe osoby są przyjmowane do pracy, tak aby ten skład BOR był pełen - dodał.