"Zdecydowałem, się kandydować na urząd prezydenta Rzeczypospolitej, ponieważ Polska potrzebuje aktywnej prezydentury (...) na rzecz pozytywnych zmian. To nieprawda, że prezydent jest tylko +strażnikiem żyrandola+" - oświadczył Palikot w niedzielę przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. "Prezydent, dzięki inicjatywie ustawodawczej, dzięki możliwości weta, może z koalicją rządzącą wypracowywać różnego rodzaju rozwiązania i kompromisy, które mogą spowodować, że setki tysięcy ludzi będą szczęśliwe, że zostaną rozwiązane ich problemy" - mówił Palikot. "Właśnie na rzecz takiej aktywnej prezydentury i takiej pozytywnej zmiany chcę kandydować" - dodał. Przypomniał, że prezydent jest jedynym politykiem wybieranym w powszechnych i w związku z tym ma szczególny mandat i zobowiązania - spowodować, żeby głos i opinia każdego człowieka w Polsce była ważna, znacząca i brana pod uwagę przez samego prezydenta. "Współczesna technika, współczesne technologie dają takie możliwości. Chce, aby przyszły prezydent z tych możliwości technicznych korzystał" - mówił. "Nie może być tylko tak, że pyta się obywateli wtedy, gdy odbywają się wybory, a kiedy podpisuje się ważne ustawy, tego głosu często już nie słychać" - podkreślił. W ocenie Palikota wśród rzeczy do zrobienia w Polsce jest poprawa warunków działalności gospodarczej, bo niewiele tu się poprawiło podczas rządów PO-PSL i urzędowania Bronisława Komorowskiego. "Wciąż jest to droga przez mękę, gdzie oprócz samego ryzyka biznesowego trzeba brać opór administracji i niechęć otoczenia, niechęć urzędników. To się musi zmienić, to się może zmienić" - oświadczył Palikot. "Zupełnie inaczej jest w większości państw Unii Europejskiej" - dodał. W ocenie szef Twojego Ruchu ostatnie wybory samorządowe pokazały, że jest wola społeczna do zmian, większa niż są to dzisiaj skłonni zaakceptować politycy. "Zmian, które powodują, że w Polsce zarówno człowiek wierzący, o innej orientacji seksualnej, czy jakichkolwiek innych mniejszościowych poglądach może pełnić najważniejsze funkcje i może być równy" - podkreślił. "W imieniu tej równości i tych praw każdego człowieka, żeby był równy, chce również kandydować w tych wyborach" - dodał. "W Polsce bardzo wielu ludzi oczekuje, by Kościół przestał być +szarą eminencję władzy+, mającą ogromny niedemokratyczny wpływ na nasze społeczeństwo i na nasza politykę. Także z tego powodu chcę kandydować w wyborach, będąc przekonanym, że być może ten mój głos, moja kandydatura, będzie pewnego rodzaju zobowiązaniem - niezależnie od tego, kto wygra te wybory - aby ten punkt widzenia i ten sposób rozumienia funkcji prezydenta był w Polsce obowiązujący" - zaznaczył Palikot. Palikot wygłosił jedynie oświadczenie, nie odpowiadał na pytania dziennikarzy.( Szef Twojego Ruchu jest kolejnym politykiem, który weźmie udział w majowych wyborach prezydenckich. Zgodnie z sondażami Palikotowi nie ufa ponad 50 proc. Polaków. Jak oceniają eksperci, szanse Palikot na dobry wynik wyborach są prawie zerowe. W zeszłym tygodniu Prawo i Sprawiedliwość zatwierdziło kandydaturę Andrzeja Dudy. Z kolei Sojusz Lewicy Demokratycznej - mimo próby - na razie nie zdecydował, kto stanie do wyścigu o prezydencki fotel. Nie wiadomo też czy własnego kandydata wystawi Polskie Stronnictwo Ludowe. Sondaże dają na pół roku przed wyborami pozycję faworyta obecnemu prezydentowi - Bronisławowi Komorowskiemu. Póki co jednak nie zadeklarował on, czy będzie ubiegał się o drugą kadencję.