We wtorek połączone izby parlamentu wysłuchały orędzia prezydenta Andrzeja Dudy z okazji 150. rocznicy urodzin marszałka Józefa Piłsudskiego. W obradach wzięli udział: posłowie i senatorowie, premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-beata-szydlo,gsbi,19" title="Beata Szydło" target="_blank">Beata Szydło</a> i ministrowie jej gabinetu, marszałkowie Sejmu i Senatu, prezes PiS <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-kaczynski,gsbi,3" title="Jarosław Kaczyński" target="_blank">Jarosław Kaczyński</a> a także m.in. I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf, byli premierzy: <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-leszek-miller,gsbi,1493" title="Leszek Miller" target="_blank">Leszek Miller</a> i <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-waldemar-pawlak,gsbi,1497" title="Waldemar Pawlak" target="_blank">Waldemar Pawlak</a>, rzecznik praw obywatelskich <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-adam-bodnar,gsbi,3162" title="Adam Bodnar" target="_blank">Adam Bodnar</a> i metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Politycy PO i Nowoczesnej przynieśli na salę plenarną białe róże. Orędzie prezydenta Prezydent apelował m.in. o rzeczową debatę i zakończenie "starć wrogich plemion". Jak podkreślił, Polska "nie jest niczyją własnością". Duda stwierdził również, że obchody jubileuszu stulecia niepodległości nie mogą być zwrócone tylko ku przeszłości. Według prezydenta Dudy stulecie niepodległości będzie szansą na odbudowanie poczucia wspólnoty narodowej, a także czasem ostatecznego odrzucenia niewiary we własną wartość i własne siły. "Odrzućmy wpajany nam od lat fałszywy wstyd dotyczący naszej narodowej historii i tożsamości. Dosyć poczucia zależności - niepewności co do tego, czy możemy podążać własną drogą. Dość wmawiania, że nie stać nas na własne, suwerennie określane cele i aspiracje. Nie tak powinno się kierować polskimi sprawami" - oświadczył prezydent. Tyszka: PiS powinno posłuchać wezwania" Tyszka, komentując orędzie prezydenta, nawiązał do prac nad projektem ustawy zmian w ordynacji wyborczej. Według niego partia, z której wywodzi się prezydent, powinna posłuchać jego wezwania do tego, żeby nauczyć się rozmawiać."PiS powinno posłuchać wezwania prezydenta i nauczyć się rozmawiać - ocenił orędzie prezydenta wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15). "PiS chce radykalnie ograniczyć bierne prawo wyborcze obywateli poprzez likwidację JOW-ów w gminach. Chce praktycznie odebrać osobom niepełnosprawnym czynne prawo wyborcze likwidując głosowanie korespondencyjne. I wreszcie najważniejsze, chce poprzez zmniejszenie liczby mandatów w okręgach wprowadzić system dwupartyjny. Czyli zinstytucjonalizować PO-PiS na poziomie powiatów i sejmików" - ocenił Tyszka.Jego zdaniem, prace nad tymi zmianami odbywają się "bez żadnych konsultacji społecznych". Kosiniak-Kamysz" Diagnoza prezydenta jest trafna "Jeżeli prezydent Andrzej Duda traktuje poważnie swoje orędzie, to niech wpłynie na partię polityczną, z której się wywodzi, żeby przestała dzielić Polaków - powiedział we wtorek lider PSL <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wladyslaw-kosiniak-kamysz,gsbi,7" title="Władysław Kosiniak-Kamysz" target="_blank">Władysław Kosiniak-Kamysz</a>.Kosiniak-Kamysz komentując orędzie prezydenta wyraził satysfakcję, że Andrzej Duda wspomniał w nim nie tylko o Józefie Piłsudskim, ale również o Wincentym Witosie, który - jak mówił prezes PSL - jest szczególnie bliski ludowcom.W jego ocenie, druga część orędzia prezydenta, w której mówił o współczesności jest zgodna z opinią ludowców. "To wszystko jest bardzo trafne, diagnoza jest dobra, że Polska jest podzielona" - podkreślił. "Trzeba przywracać Polsce braterstwo" - apelował szef PSL."Jeżeli pan prezydent traktuje poważnie to orędzie, to niech wpłynie na swoją partię polityczną, z której się wywodzi, żeby przestała dzielić Polaków. To jest rzecz najważniejsza" - mówił Kosiniak-Kamysz.Podkreślił jednocześnie, że zabrakło mu deklaracji o "wymazaniu" wyroku brzeskiego. "My się tego domagamy i w 100-lecie niepodległości będziemy o to zabiegać. To jest nasz główny postulat dotyczący pamięci historycznej" - zapowiedział Kosiniak-Kamysz. Grabiec: Smutne orędzie - Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy przed Zgromadzeniem Narodowym było smutne i rozmijające się z rzeczywistością - ocenił we wtorek rzecznik PO Jan Grabiec.We wtorek prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie przed Zgromadzeniem Narodowym z okazji 150. rocznicy urodzin marszałka Józefa Piłsudskiego."Oceniam to wystąpienie jako smutne, rozmijające się z rzeczywistością" - powiedział Grabiec we wtorek PAP."Prezydent wyraźnie nawiązywał do kwestii konstytucyjnych, mówił o potrzebie szacunku do prawa, o trójpodziale władz" - zaznaczył rzecznik PO. Jego zdaniem, podpisanie przez prezydenta w lipcu ubiegłego roku nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym to "jaskrawe zaprzeczenie tych idei".Grabiec nawiązał tez do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w reakcji na słowa <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-borys-budka,gsbi,1510" title="Borysa Budki" target="_blank">Borysa Budki</a> (PO), powiedział: "Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata; zamordowaliście go, jesteście kanaliami"."Prezydent nigdy nie potępił tych słów" - zauważył rzecznik Platformy. Według niego, świadczy to o tym, że słowa Andrzeja Dudy o potrzebie jedności narodowej, jakie padły podczas wtorkowego wystąpienia, nie były szczere.Grabiec ocenił, że "hipokryzją były też wycieczki na temat występowania o interwencję obcych państw". Zdaniem polityka PO, obecny prezydent, jeszcze będąc europosłem, zwracał się na forum PE do innych państw w wewnętrznych sprawach Polski.Zdaniem Grabca, inauguracja obchodów stulecia niepodległości, powinna być radosnym wydarzeniem. "Szkoda, że została zepsuta przez tego rodzaju sformułowania" - ocenił.