TVN24 powołuje się na akta śledztwa, z których ma wynikać, że jeden z oskarżonych policjantów miał zatarg z Igorem Stachowiakiem. Co to znaczy? Otóż trzy lata przed śmiercią 25-letniego mężczyzny, funkcjonariusz już wcześniej podejmował wobec niego interwencję. Po niej Stachowiak zawiadomił prokuraturę i zeznał, że został pobity. To nowy wątek w bulwersującej sprawie, którą żyła cała Polska. Czy jednak miało to znaczenie podczas interwencji w maju 2016 roku? Prawdopodobnie wciąż jest to ustalane. Stachowiak w połowie maja 2016 roku został zatrzymany na wrocławskim rynku. Policja, jak tłumaczono, poszukiwała go za oszustwa. Według funkcjonariuszy mężczyzna był agresywny i dlatego funkcjonariusze musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat Stachowiak stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Sprawa wróciła po wyemitowaniu reportażu w TVN, gdzie m.in. pokazano zapis z kamery paralizatora, którego kilkakrotnie użyto wobec mężczyzny.