W październiku ubiegłego roku bandyta zginął w trakcie policyjnej obławy. Osiemnastoletnia Ukrainka zeznała w śledztwie, że mieszkała z "Wowką" i oddawała mu część pieniędzy zarobionych w agencjach towarzyskich. - Kobieta nie wiedziała, że "Wowka" jest poszukiwany listem gończym - stwierdziła Małgorzata Wilkosz Śliwa, rzecznik krakowskiej prokuratury.