O Radku słyszała już cała Polska. Niepełnosprawny intelektualnie 25-latek w latach 2008-2012 dokonał 16 kradzieży mienia o łącznej wartości 10 tys. zł - zabierał z posesji metalowe odpady, m.in. rowery, wózki i pralki. Biegli, którzy sporządzali na potrzeby kołobrzeskiego sądu opinie psychiatryczne, stwierdzili u mężczyzny upośledzenie umysłowe, ale jednocześnie uznali, że ma on jedynie ograniczoną poczytalność, co oznacza, że mógł kierować swoim zachowaniem. Gdyby Agatowski miał odbyć wszystkie orzeczone wobec niego kary, wyszedłby z więzienia 28 lutego 2016 roku. Dotychczas media podawały, że kary skończyłyby się w 2017 r. Ten czas uległ skróceniu, bo niedawno uprawomocnił się wyrok łączący cztery kary w jedną. Kary Agatowski odbywał w okręgu bydgoskim. Został stamtąd przeniesiony do Aresztu Śledczego w Koszalinie w związku z kolejnym procesem o 7 kradzieży mienia wartego 2 tys. zł. 12 czerwca dyrektor Aresztu Śledczego w Koszalinie udzielił Agatowskiemu pięciodniowej przepustki. Mężczyzna miał wrócić do aresztu w poniedziałek. Nie zrobił tego jednak, bo jego matka umieściła go w kołobrzeskim szpitalu.